Rok temu, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, drogowcy oddali do ruchu kilkunastokilometrowy odcinek Południowej Obwodnicy Warszawy. Mimo to, że do czasu wpuszczenia kierowców do tunelu pod Ursynowem zakaz wjazdu miały tam samochody ciężarowe, to i tak okropny hałas niósł się po okolicy. Wszystkiemu winne są braki w ekranach akustycznych wzdłuż trasy. Dudnienie i szum dobiegający z ekspresówki spowodował, że mieszkańcy Wawra i Wilanowa wielokrotnie protestowali, interweniowali wysyłając pisma do urzędników i prosili o pomoc media. Niedawno minął rok odkąd rozpoczął się ten koszmar i nie zmieniło się zupełnie nic. A hałas wzrósł, odkąd po obwodnicy zaczęły pędzić ciężarówki i cały ruch tranzytowy po otwarciu tunelu pod Ursynowem.
Polecany artykuł:
- Nadal ten szum jest nie do zniesienia. Musiałem zamontować w domu specjalne trzyszybowe okna. Najgorzej jest jak spadnie deszcz i nawierzchnia jest mokra. Wtedy czuję się jak na lotnisku - żali się nam Roman Derda (74 l.), mieszkaniec domu przy ulicy Bruzdowej. - Odpoczynek na leżaku w ogrodzie nie ma sensu. Całe lato mieliśmy zamknięte okna - dodaje Józef Osuch (92 l.), mieszkaniec Wilanowa.
Polecany artykuł:
GDDKiA nie planuje jednak na razie rozbudowy ekranów. - Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska nakazała wykonanie ekspertyzy rok po oddaniu do użytku całej trasy - usłyszeliśmy od Małgorzaty Tarnowskiej z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. To oznacza, że będzie ona przeprowadzona dopiero na przełomie 2022 i 2023. A mieszkańcy nadal będą żyć w hałasie.