Many koło Tarczyna. Makabryczny wypadek na niestrzeżonym przejeździe kolejowym
Tragedia miała miejsce 13 grudnia 2021 roku o godz. 15:25 we wsi Many w gminie Tarczyn. Angelika i Arek jechali do szkoły, skąd mieli odebrać starsze dzieci - siedmioletnią Agatę oraz dziewięcioletniego Antka. Niestety, nie dojechali.
Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w osobowego citroena, którym jechali, uderzył pociąg towarowy. 28-letnia Angelika i jej nienarodzony jeszcze syn Jaś zginęli na miejscu. 2-letnią Anielę ratownicy próbowali reanimować. Przegrali jednak walkę o życie dziewczynki.
Wstrząsający wypadek przeżył jedynie Arkadiusz. We wtorek, 21 grudnia 2021 roku, zamiast cieszyć się z narodzin kolejnego potomka, pożegnał swoich najbliższych.
Tragedia na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Manach. Kto zawinił?
Rok po tragedii dziennikarze „Super Expressu” przyjechali na miejsce sprawdzić, czy zostało poprawione bezpieczeństwo na wspomnianym przejeździe. Krótki, lecz całkowicie oblodzony i zaśnieżony odcinek drogi przed samym przejazdem kolejowym został pokryty delikatną warstwą piachu. Nadal jest ślisko i niebezpiecznie. Ostatnia lampa znajdująca się przy ul. Wspólnej oświetla drogę dojazdową do budynku mieszkalnego oddalonego kilkadziesiąt metrów od torów.
– Przejazd jest zabezpieczony zgodnie z wymogami. Zachowana jest wymagana widoczność. Komisja orzekła, że warunki na skrzyżowaniu nie utrudniały przejazdu oraz że to kierowca samochodu nie zachował wystarczającej ostrożności – mówi Karol Jakubowski, rzecznik prasowy PKP PLK.
– Prokuratura Rejonowa w Grójcu w dniu 30 czerwca 2022 roku skierowała do Sądu Rejonowego w Grójcu akt oskarżenia przeciwko Arkadiuszowi K. oskarżonemu o przestępstwo z art. 177 (spowodowanie wypadku komunikacyjnego - jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 – red.) – przekazał „Super Expressowi” Maciej Gawaś z Prokuratury Rejonowej w Grójcu.