Oddział pediatryczny w szpitalu MSWiA przy Wołoskiej liczy dziś 15 łóżek. - W sezonie jesienno-zimowym, gdy dzieci chorują na potęgę, dosłownie pęka w szwach - mówi ordynator oddziału dr Adam Sybliski (44 l.).
Podobnie jest zresztą w całej Warszawie, w której według wyliczeń wojewódzkiego konsultanta do spraw pediatrii brakuje ponad 100 miejsc dla dzieci. Władze placówki przy Wołoskiej dwa lata temu postanowiły poprawić te fatalne statystyki i wybudować nowy oddział dla 25 maluchów. Mają już projekt, a nawet budynek, który wystarczy wyremontować i wyposażyć. Potrzeba na to 8 miesięcy i 13 mln zł. Dyrekcja placówki dwa lata temu złożyła w Ministerstwie Zdrowia wniosek o 8 mln zł dofinansowania z wynoszącej 300 mln zł puli jednego z programów unijnych. Przez dwa lata ich prośba wisiała na liście rezerwowej, a pieniądze wędrowały do innych szpitali. Dziś okazuje się, że w Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia, które rozdziela fundusze, z całej puli zostały jedynie ochłapy. Na potrzebną kwotę, a więc i na nowy oddział szans nie ma.
Dlaczego ministerstwo nie dostrzegło pomysłu budowy nowego oddziału? - Procedura podziału tych pieniędzy i oceny wniosków są bardzo skomplikowane - tłumaczy wyjątkowo ogólnikowo Piotr Olechno (32 l.), rzecznik Ministerstwa Zdrowia. Po czym pociesza, że do podziału są jeszcze 2,3 mln zł. - Szpital MSWiA może liczyć na 20 procent kwoty, o którą wnioskował, czyli 1,4 mln zł - dodaje. To niestety stanowczo za mało, bo szpitala na wyłożenie reszty pieniędzy po prostu nie stać.