Płock. Policjanci uratowali dwóch mężczyzn – jeden z nich zmarł w szpitalu
Przy ul. Otolińskiej rozegrał się prawdziwy koszmar. W sobotę około godziny 21 policjanci otrzymali zgłoszenie o pożarze mieszkania. Natychmiast udali się na miejsce. Okazało się, że interwencję podjęli jako pierwsi. Straż pożarna była dopiero w trakcie dojazdu. Nie czekając na kolejne służby policjanci postanowili działać.
− W płonącym mieszkaniu odnaleźli dwie osoby oraz butlę z gazem, która mogła doprowadzić do tragicznego w skutkach wybuchu. Policjanci bez chwili wahania, nie zważając na grożące im niebezpieczeństwo, wynieśli butlę, eliminując tym samym poważne zagrożenie dla życia i zdrowia osób w okolicy − słyszymy od zespołu prasowego wojewódzkiej komendy policji w Radomiu.
Następnie policjanci wyciągnęli z mieszkania dwóch mężczyzn, a po ich ewakuacji przystąpili do ugaszenia pożaru, który z każdą sekundą rozprzestrzeniał się dalej. Funkcjonariusze wodą z wiadra polewali szalejące płomienie.
− Wkrótce na miejsce zdarzenia przyjechały jednostki straży pożarnej, które przejęły akcję gaśniczą i w pełni opanowały pożar. Obaj poszkodowani mężczyźni zostali przetransportowani do szpitala. Niestety, mimo heroicznych działań służb, jedna z uratowanych osób w wyniku odniesionych obrażeń zmarła dwa dni później w szpitalu. Drugi mężczyzna przeżył i pozostaje pod specjalistyczną opieką medyczną − słyszymy od policjantów.
Szybka i zdecydowana reakcja policjantów zapobiegła potencjalnie jeszcze większej tragedii. − Dzięki ich odwadze i profesjonalizmowi udało się zapobiec wybuchowi gazu oraz ocalić jedno z zagrożonych żyć − podsumowują.