Zaskakujące, jaka kryjówkę wymyślił poszukiwany przez policję mężczyzna, by tylko nie trafić za kratki. - Dzielnicowy ze starobabickiej komendy razem z kierownikiem rewiru uzyskali informację o poszukiwanym przez sąd mężczyźnie oraz miejscu jego pobytu. Postanowili to sprawdzić i w tym celu udali się pod wskazany adres - poinformowała podinsp. Ewelina Gromek-Oćwieja z komendy w Starych Babicach.
ZOBACZ TEŻ: Zgniła w garażu w pięknych, złotych trzewikach. Nadal nie wiedzą, kim jest ta kobieta
Gdy mundurowi dotarli na miejsce, drzwi domu otworzyła im partnerka poszukiwanego mężczyzny. Kobieta stwierdziła, że konkubenta nie ma w domu, a ona mieszka samotnie. Mundurowi nie uwierzyli jej jednak na słowo. Intuicja podpowiadała im, że mężczyzna ukrywa się gdzieś niedaleko.
Dzielnicowi weszli do domu, ale w środku nie było nikogo. Okazało się jednak, że w domu jest jeszcze jedno pomieszczenie, które policjanci odkryli, gdy pociągnęli linkę otwierającą wejście na poddasze. To właśnie tam ukrył się poszukiwany mężczyzna!
- Funkcjonariusze znaleźli tam mężczyznę skulonego za kominem oraz watą ocieplającą poddasze. Schował się przed policjantami, bo wiedział, że jest poszukiwany - przekazała podinsp. Ewelina Gromek-Oćwieja.
Teraz zgodnie z wydanym przez sąd nakazem mężczyzna spędzi najbliższe 6 lat w jednostce penitencjarnej, gdzie odbędzie karę pozbawienia wolności.