Ksiądz zakładał stułę ona klękała. "Lepsza niż niedzielni katolicy"
Są takie decyzje, które wpływają na całe nasze życie. Był początek lat 90-tych ubiegłego wieku kiedy malutka Hanna pojawiła się w piwnicy jednego z kościołów na Żoliborzu w Warszawie. Jej mama uczestniczyła w zebraniu wiernych, a dziewczynka w kącie rysowała kredkami. Potem była pierwsza komunia święta. Spowiedź od Hanny ksiądz przyjmował nie w konfesjonale, ale w jego pokoju. On zakładał stułę, ona klękała. To był początek jej drogi do mistycyzmu. W wieku 12 lat Hanna podpisała "Akt oddania się Matce Bożej na wyłączną służbę Kościoła" i weszła mocniej w Ruch Rodzin Nazaretańskich. To wiązało się z kolejnymi wyrzeczeniami i obowiązkami: spowiedź dwa razy w tygodniu, rachunek sumienia, codziennie uczestnictwo w mszy świętej, codzienna medytacja. - Miałam poczucie, że jesteśmy lepsi niż "niedzielni katolicy" - mówi w rozmowie z "Dużym Formatem" Hanna.
Mistycyzm i objawienia. Lech Wałęsa ojcem chrzestnym
Hanna pierwszy raz usłyszała głos Boga tuż przed komunią świętą. "Jezus przemówił do niej z kranu" - czytamy w dodatku do "Gazety Wyborczej". Co konkretnie powiedział? - Powiedział, że bardzo ją kocha. Później wiele razy mówił do mnie w ciemny kościele, podczas cichej modlitwy przerywanej śpiewem - czytamy. Hanna została uznana za mistyczkę, tak jak wszyscy członkowie Ruchu. W artykule znajduje się również akapit dotyczący rodziny Hanny, której tata był Japończykiem, który zdecydował się na przyjęcie chrztu, jak podkreśla autor, dokonał tego ze względów politycznych. Ojcem chrzestnym ojca Hanny został legendarny przywódca Solidarności i późniejszy laureat pokojowej nagrody Nobla Lech Wałęsa. Ojciec Hanny był człowiekiem wierzącym, ale miał negatywną opinię na temat Ruchu Rodzin Nazaretańskich. We wspólnocie Hanna usłyszała jednak, że ma się ojca "nie słuchać".
Utrata wiary i pociąg do kobiet
Hanna wiarę straciła w wieku 18 lat, była wtedy na rekolekcjach na Mazurach, wtedy usłyszała głos: "Boga nie ma, a jeśli nawet jest, to nie jest Bóg Miłosierny". Chciała ten przekaz przedyskutować w gronie wspólnoty, niestety nie spotkało się to ze zrozumieniem. - Z kwestią tajemniczego głosu zmagała się przez rok, ale nie udało już się jej powrócić do wiary - podkreśla autor w "Dużym Formacie" Dodatkowo Hanna rozumiała, że w jej otoczeniu funkcjonuje dużo osób niewierzących, które wcale nie są złe. Hanna odkryła też, że "w romantyczny sposób" pociągają ją kobiety.
Ostrzeżenie
Jak podkreśla "Gazeta Wyborcza" w latach 90-tych do Ruchu Rodzin Nazaretańskich w Polsce należało około 45 tysięcy osób. W 2009 roku kościelna komisja negatywnie zaopiniowała część działań Ruchu i dokonała istotnych zmian.