Do groźnego wypadku doszło w sobotę, 10 lipca, po godzinie 21:00. . Kierujący mitsubishi jechał z dwójką dzieci ulicą Bronisława Czecha. Nagle, prosto pod koła samochodu, wybiegł łoś. Kierowca stracił panowanie nad samochodem i wjechał do przydrożnego rowu.
- Zgłoszenie otrzymaliśmy o godzinie 21:30. Na miejscu okazało się, że łoś wybiegł przed samochód i nie przeżył zderzenia. Ranna została dwójka dzieci w wieku 6 i 15 lat. Kierowcy nic się nie stało, był trzeźwy - poinformowała sierż. Putyra.
Zobacz koniecznie: Mitsubishi rozbite, łoś zabity. Potworny wypadek w Wawrze, dwoje dzieci w szpitalu [ZDJĘCIA]
Droga była zablokowana przez kilka godzin. Miejskie służby musiały uporać się z zabitym zwierzęciem i ogromną plamą krwi.
Sprawę zderzenia samochodu z łosiem na naszym profilu na Facebook komentują internauci.
Robert: "Konsekwencje jazdy "ile fabryka dała", ciekawe czy kierujący znak ostrzegawczy o możliwości wychodzenia zwierząt. Jak by jechał przepisowo to albo by wyhamował albo dzieci tylko najadły strachu a łoś by przeżył."
Barburka: "Robert Ciul z łosiem tych pasożytów to wszędzie pełno ważne są dzieci a kierowcę dobrą pałą."
Tomasz: "Robert tam jest 100 ograniczenie przy takiej prędkości nie ma szans jak wyskoczył parę metrów przed maska."
Joanna: "Wystarczyło wolniej jechać!!!"
Więcej komentarzy znajdziesz TUTAJ.