- Serce nam pęka na widok Lukrecji za kratami, a gdy zaczyna płakać, płaczemy razem z nią. Taka młoda i pełna życia sunia, która nagle stała się niepełnosprawna - opisują pracownicy warszawskiego schroniska dla bezdomnych psów „Na Paluchu”.
Lukrecja nigdy nie będzie już samodzielnie chodziła, ale wózek daje jej swobodę i może w pełni korzystać ze spacerów. Ta niesamowicie dzielna i silna sunia wschodzi i schodzi ze schodów z pełnym zaangażowaniem i walką. Widać, że kocha życie.
Przychodzą jednak momenty kiedy ten cudowny piesek płacze, bo tak bardzo pragnie bliskości człowieka. - Gdy wejdzie się do jej boksu od razu się przytula, popiskuje, bo to dla niej ogromne emocje - dodają opiekunowie suni.
Lukrecja miała wypadek komunikacyjny. Jak twierdzą pracownicy „Palucha”, miała nieodpowiedzialnego opiekuna, który nigdy nie mógł jej dopilnować i tak w końcu stała się tragedia, wpadła pod samochód.
Lukrecja jest bardzo łagodna, spokojnie dała się zmierzyć do wózka, nie ma w niej cienia agresji. Wózek to dla niej samodzielność i radość ze spacerów.
Czy ta młoda sunia ma jeszcze szansę na życie w normalnym, kochającym domu, u boku ludzi, którzy się nią zaopiekują i zechcą mimo niepełnosprawności?
Lukrecja nie kontroluje potrzeb fizjologicznych i będzie potrzebowała pieluchowania, dla zachowania higieny dość częstych kąpieli oraz opróżniania pęcherza poprzez wyciskanie moczu.
W celu potencjalnej adopcji należy się kontaktować z Anią (tel. 501 175 692), Moniką (667 473 808) lub Joanną (504 408 813).