Warszawa. Porwanie niczym w latach 90. Wsadzili go do samochodu i wywieźli do lasu
Dramat rozegrał się pod koniec czerwca bieżącego roku. Policjanci otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że najprawdopodobniej doszło do uprowadzenia młodego chłopaka. Poszkodowany 23-latek wyjaśnił funkcjonariuszom, że został zaatakowany gazem i siłą wepchnięty do ciemnego auta przez nieznanych mu mężczyzn.
− Nie był w stanie opisać ich, ani samochodu, którym był przewożony. Kryminalni działali na wielu płaszczyznach. Trafili do miejsca, gdzie 23-latek został wywieziony przez napastników. Tam odnaleźli jego telefon. Mężczyzna złożył zeznania. Wynikało z nich, że napastnicy grozili mu, pobili go i zabrali pieniądze i okulary. Zażądali również od niego 3 tys. złotych. Gdy odjechali, 23-latek wrócił do miejsca zamieszkania i skontaktował się z policjantami − relacjonuje kom. Paulina Onyszko z praskiej policji.
Kilka dni po zgłoszeniu kryminalni z Pragi Północ zatrzymali czterech obywateli Ukrainy w wieku od 15 do 19 lat. Zabezpieczyli również noże, broń gazową, replikę granatu, wiatrówkę, kajdanki, kominiarkę oraz pudełko śrutowej amunicji.
Dwóch nastolatków trafiło do policyjnej izby zatrzymań, zaś ich młodsi koledzy − do policyjnej izby dziecka. Starsi usłyszeli zarzuty rozboju w zbiegu z pozbawieniem wolności i usiłowania dokonania wymuszenia rozbójniczego. Grozi im nawet 15 lat pozbawienia wolności. Mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani.
− 15 i 16-latek stanęli przed sądem rodzinnym. Za rozbój z użyciem przedmiotu przypominającego broń palną i uprowadzenie 23-latka może im grozić kara do 20 lat pozbawienia wolności. Obaj najbliższe 3 miesiące spędzą w schronisku dla nieletnich − przekazała kom. Onyszko.