- Pamiętam Krzyśka Leskiego jak od 1989r. przychodził do Sejmu, robił wywiady, rozmowy. Również ze mną bardzo często rozmawiał, prosił o komentarz. Wymienialiśmy uprzejmości, pozdrawialiśmy się. W latach 1991 – 1993 zostawiał czasami dzieci w naszym sejmowym klubie Zjednoczenia Chrześcijańsko – Narodowego. Byłem wówczas szefem klubu ZCHN i zezwalałem na to. Krzysiek mówił mi wtedy, że ma jakiś wywiad w Sejmie i czy mógłby na kilkanaście minut zostawić do przypilnowania dzieci w naszym klubie. I zgadzałem się na to bez wahania - wspomina Niesiołowski.
CZYTAJ O WSTRZĄSAJĄCYM ZABÓJSTWIE KRZYSZTOFA LESKIEGO
Były poseł żałuje, że dziennikarz zakończył swoją karierę. - Kiedyś było zabawnie, bo spotkaliśmy się na lotnisku na Majorce i wracaliśmy do Polski razem w samolocie. Wspominam go bardzo dobrze. Był bardzo rzeczowy, kompetentny, pracowity. Szkoda, że zniknął jakiś czas temu z mediów, bo brakowało jego głosu w mediach - podkreśla w rozmowie z SE Stefan Niesiołowski.
JAK PRZEBIEGAŁA KARIERA LESKIEGO? KLIKNIJ I PRZECZYTAJ
- Będzie go na pewno bardzo brakować. Pamiętam, jak w 2000 roku umarł jego ojciec, Kazimierz Leski, były żołnierz AK i uczestnik powstania warszawskiego. Składałem wtedy kondolencje Krzyśkowi - podsumowuje były poseł.
Ojciec zamordowanego dziennikarza TVP był superagentem. Zobacz CO zrobił