Mojnowo. 10-latek w szpitalu po domowej awanturze! Zarzuty dla matki chłopca
O 10-latku z Mojnowa poszkodowanym w wyniku domowej awantury napisał jako pierwszy "Kurier Żuromiński". Do zdarzenia doszło w poniedziałek 17 stycznia ok. godz. 14, gdy na policję zadzwonili dziadkowie chłopca. 10-latek mieszka razem z nimi i matką w domu jednorodzinnym, ale w czasie szarpaniny chłopca i kobiety seniorów nie było w budynku, choć przebywali na tej samej posesji. Gdy na miejsce dotarli policjanci, 10-latek skarżył się na złe samopoczucie - miał bóle ręki i głowy - dlatego trafił pod opiekę załogi karetki pogotowia, którą wezwali policjanci. Ratownicy zdecydowali, że poszkodowany powinien zostać przewieziony do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku - ujawniono u niego niegroźne obrażenia, dlatego opuścił placówkę tego samego dnia. Tymczasem okazało się, że matka chłopca znajdowała się w czasie zdarzenia, a jej władza rodzicielska nad 10-latek została już wcześniej ograniczona - jego prawnymi opiekunami są rodzice. Całą sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Żurominie.
- Śledczy zdecydowali o przedstawieniu matce chłopca zarzutu naruszenia czynności narządu ciała poniżej 7 dni (grozi za to: grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2- przyp.red.) - informuje policja w Żurominie.
Czytaj też: Bohaterska kobieta z poważnym urazem oka! Stanęła na drodze szaleńca z Ostrołęki