Dramat mieszkańców

Mokotów. Mieszkańcy odcięci od prądu i ciepłej wody po przejściu ulewy. „Nie wiemy, kiedy uda się to naprawić”

2024-08-28 5:21

Od wielu dni bez prądu i ciepłej wody. Tak żyją mieszkańcy nowego bloku na Mokotowie. Niedawna ulewa zalała podziemny garaż po sam sufit. Oprócz samochodów zniszczeniu uległa główna instalacja energetyczna odcinając lokale od dostaw prądu. Mieszkańcy pytają: Jak długo mamy jeszcze tak żyć? Okazuje się, że naprawa nie będzie prosta.

Mokotów. Ulewa odcięła budynek od prądu i ciepłej wody

Ulewa, która nawiedziła stolicę w nocy z 19 na 20 sierpnia, była najsilniejsza w historii pomiarów meteorologicznych. Dobitnie przekonali się o tym mieszkańcy budynku przy ul. Faworytki na Stegnach. Gwałtowne opady zalały podziemny garaż. Na poziomie -2 woda sięgnęła sufitu. Było jej tyle, że przebiła się poziom wyżej. Strażackie pompy działały ponad 20 godzin. I chociaż w garażach jest już w miarę sucho, to mieszkańcy dalej cierpią. – Od tygodnia nie mamy prądu i ciepłej wody. Ulewa uszkodziła instalację elektryczną. Korzystamy z przedłużaczy, które podciągnięto z sąsiedniego bloku. Ładujemy tu baterie, wstawiamy wodę na herbatę – mówi Justyna (34 l.), jedna z mieszkanek.

W lokalach nie działa zupełnie nic - lodówki, pralki, światło. Niektórzy mają w domach egipskie ciemności, bo bez zasilania nie da się podnieść rolet antywłamaniowych. Ci, którzy mogą, z łazienek korzystają u znajomych. Innym pozostaje zimny prysznic.

– W środku nocy obudziła mnie żona. Woda zaczęła zalewać patio. Byliśmy przerażeni – wspomina feralną noc Łukasz (36 l.). – Mieszkamy z 4-letnią córką, życie z małym dzieckiem bez prądu i gorącej wody jest niezwykle trudne – dodaje. – A ja o tej katastrofie dowiedziałem się z telewizji. Byłem z synem na wakacjach w Jastarni. Musieliśmy szybko wracać – mówi Marcin (49 l.), który stracił w zalanym garażu samochód.

Bez prądu i szans na szybką naprawę. „Wszystko zostało zalane”

Inna z mieszkanek radzi sobie, bo na balkonie ma baterie słoneczne. – Mieliśmy szczęście, że je zamontowaliśmy. Na jakiś czas to wystarczy, ale na dłuższą metę nie da się tak funkcjonować – mówi Małgorzata (28 l.).

Mieszkańcy żartują, że trudna sytuacja ich połączyła, pomagają sobie nawzajem. Jednak nie mogą w ten sposób żyć w nieskończoność. Niektórzy już się wyprowadzili. Pozostali pytają: kiedy wróci prąd? – Nie mam bladego pojęcia. Wszystko zostało zalane, musimy najpierw osuszyć instalacje, żeby elektrycy mogli ją rozebrać i ocenić szkody – przyznaje Ilona Nazaruk z zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej „Green Mokotów 1”. – Infrastruktura elektryczna, hydrofor, instalacje grzewcze – wszystko było na poziomie -2 i poniżej – wylicza Nazaruk.

Tymczasem mieszkańcy zwracają się do kolejnych instytucji. Napisali do stołecznego ratusza, skontaktowali się też z lokalnymi radnymi z prośbą o interwencję. Wiadomo już, że pomocy nie planuje dzielnica Mokotów. – Informuję, iż przedmiotowa nieruchomość przy ul. Faworytki 2 nie jest w zarządzie ZGN Mokotów – przekazali nam urzędnicy. – Będziemy walczyli aż do skutku – zapowiadają mieszkańcy.

Rekordowa ulewa w Warszawie. Miasto zalane i sparaliżowane. Tak wygląda krajobraz po nawałnicy

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają