Do awantury, której finał okazał się tragiczny doszło 30 listopada 2020 roku. To właśnie wtedy w jednym z mieszkań na Woli Monika P. śmiertelnie ugodziła własnego męża nożem. Ten, raniony wprost w klatkę piersiową opuścił mieszkanie. Około godz. 16 na numer alarmowy zadzwoniła zdenerwowana kobieta i poinformowała, że na klatce schodowej bloku przy ul. Ludwiki leży 44-letni mężczyzna z raną kłutą w okolicy serca. Na miejsce natychmiast przyjechało pogotowie. Wówczas przy mężczyźnie znajdowały się dwie kobiety, jedna z nich wołała "Janek, nie umieraj!".
Poznaj szczegóły tej sprawy: Mąż sam "nadział się" na nóż?! Monika odpowie za zabójstwo Janusza
Niestety, ratownikom nie udało się uratować życia mężczyzny. Janusz P. zmarł na miejscu w wyniku bardzo głębokich obrażeń. Podczas późniejszej sekcji zwłok ustalono, że miał uszkodzone m.in. serce i lewe płuco.
Monika P. odpowie przed Sądem Okręgowym w Warszawie za dwa przestępstwa. Pierwszym jest postawiony jej przez prokuratora zarzut dokonania zabójstwa męża "w zamiarze ewentualnym". Oskarżyciel publiczny stwierdził, że kobieta nie chciała pozbawić życia Janusza P., ale godząc go nożem w okolice serca, musiała się z takim skutkiem liczyć.
Jak to tragiczne zajście komentują czytelnicy? Na naszym profilu na Facebook pojawiło się niemal 120 komentarzy w tej sprawie.
Krystyna: "A podobno tylko mężczyźni są źli! A jak widać kobiety są gorsze manipulują, zdradzają i zabijają!"
Bernard: "Zbrodnie tego rodzaju zawsze były i będą. Gdyby jednak każdy z nas znał motywy zbrodni, nie byłoby komentarzy domniemanych typu : A może ona to ! Może on tamto. Dyskusje zakończyły by się znacznie szybciej. Pozdrawiam?️"
Iwona: "Kobieta uderza raz,w większość jest to cios śmiertelny.Niestety bez powodu,to się nie dzieje."
Rafał: "Niech zgnije w pierdlu."
Krystyna: "Myślę że była u kresu wytrzymałości. Ona sama wie najlepiej tylko nigdy nie można zabijać drugiego człowieka nawet bandziora. Do tej pory prawdopodobnie była poniewierana, a teraz do końca życia w więzieniu."
Zofia: "Ludzie co się dzieje na tym świecie że zabijamy się nawzajem cierpią tylko na tych tragediach dzieci."
Mirosław: "A może mu się należało"
Jo Ma Ma: "Tak się kończy maltretowanie fizyczne i psychiczne drugiej osoby, często ofiara ma dość i wali na oślep kata tym co wpadnie jej w rękę, wiadomo na pieści z chłopem nie wygra, niech służby państwowe się nad tym zastanowią."
Więcej komentarzy znajdziesz na naszym profilu na Facebook.