Wszystko wydarzyło się w ubiegły weekend. W nocy z piątku na sobotę pracownicy mieszkający w przyczepach kempingowych urządzili zakrapianą imprezę. W jej trakcie doszło do sprzeczki pomiędzy 29-letnim Michałem K. i jego około 40-letnim kolegą.
- To było nieporozumienie związane z pracą. K. wbił starszemu od siebie mężczyźnie nóż w okolice serca. Cios okazał się śmiertelny – wyjaśnia prokurator Marcin Saduś.
Właściciel miasteczka, wezwał policję i pogotowie. - Obudziłem się w środku nocy. To było naprawdę straszne. Obaj byli tu na okresie próbnym – tłumaczył w rozmowie z „Super Expressem”. Michał K. przyznał się do winy i decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu dożywocie. Jak dowiedzieliśmy się, obaj pracownicy obiektu, byli już znani policji i wcześniej karani.