Jeszcze w sobotę rano mężczyzna podczas przesłuchania nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Zwrot w sprawie nastąpił dopiero na sali rozpraw. Podczas posiedzenia aresztowego 57-latek przyznał się do tego, że zamordował pana Stasia z zimną krwią. Sąd nie miał żadnych wątpliwości, przychylił się do wniosku prokuratora i aresztował go na trzy miesiące. Nieoficjalnie wiemy, że sprawca podczas posiedzenia sam też prosił o areszt.
Prokuratura swój wniosek argumentowała obawą matactwa oraz ukrywania się. Morderca w dniu zatrzymania chciał wyjechać do Norwegii. Kiedy pakował się, aby uciec z kraju do jego drzwi zapukali policjanci. Podczas zatrzymania był zaskoczony.
Bandzior, który zamordował sklepikarza był wielokrotnie notowany, m.in. za usiłowania zabójstwa w latach 90. na terenie Mazowsza oraz za przestępstwa przeciwko mieniu. Mężczyzna często podawał się też za policjanta. Bardzo często przebywał też za granicą.