Patryk Jaki zaplanował akcję 36 impulsów. W 36 godzin chce przedstawić swoje propozycje dla Warszawy. W środku nocy wybrał się na Radiowo, gdzie mówił o gospodarce odpadami. Potem odwiedził Wawer, gdzie zapowiadał walkę ze smogiem. Z kolei z samego rana zajrzał do piekarni na Pradze-Południe, skąd udał się na Wolę, gdzie przekonywał o swoich pomysłach na rozwój komunikacji miejskiej.
Jakiego nie zabrakło też na Bemowie – tam opowiadał o programach dla zwierząt. Kandydat z ramienia zjednoczonej prawicy złożył też kwiaty przy pomniku księdza Jerzego Popiełuszki. Około południa pojawił się na Pradze-Północ, by przekonywać o jego pomysłach dla seniorów w stolicy. Nie zabrakło też wizyty w centrum Koneser, gdzie opowiadał o wizji 19. dzielnicy przyszłości.
Główny rywal Jakiego – Rafał Trzaskowski z kolei rozpoczął akcję 24 godziny dla Warszawy. Równo o północy ruszył z Kabat w kierunku Pragi-Północ, gdzie odwiedził budowę wiaduktu przy rondzie Starzyńskiego. Następnie udał się na lotnisko Chopina, by podkreślić, jak ważny dla stolicy jest ten port lotniczy. Trzaskowskiego nie zabrakło też na Mokotowie. Na Kopcu Powstania Warszawskiego mówił o polityce zero tolerancji dla faszyzmu i rasizmu.
Po godzinie 8, kandydat z ramienia PO, stał przed wejściem do metra Politechnika, gdzie rozmawiał z mieszkańcami i rozdawał ulotki. Stamtąd przemieścił się na śniadanie do Baru Prasowego. Po posiłku, Trzaskowski odwiedził budowę II linii metra. - To jedna z najważniejszych inwestycji – mówił. O 12, spotkał się z burmistrzem Piaseczna. Podczas spotkania rozmawiali o współpracy Warszawy z gminami ościennymi.
Piątek to intensywny dzień dla każdego z kandydatów. Nie dziwi więc pot, zmęczenie i podkrążone oczy.
Konkurenci Trzaskowskiego i Jakiego nie są tak bardzo aktywni, Ci raczej skupiają się na podsumowaniu kampanii. Patryk Jaki zapowiedział, że o godzinie 18 pojawi się w Parku Saskim. Z kolei Trzaskowski po 18 stawi się w Ukraińskim Domu przy ulicy Zamenhofa 1.