Kierowcy tkwiący godzinami w korkach czekają jak na zbawienie na opóźniony most Północny. Rządzącą miastem ekipę zajmuje jednak coś innego - możliwość utworzenia w okolicy mostu sztucznej plaży. Interpelację tej treści złożył niedawno Marcin Korowaj (31 l.), radny Platformy Obywatelskiej, znany między innymi z udziału w niezbyt smacznej akcji upamiętniającej wprowadzenie stanu wojennego, czyli słynnej już parodii przemówienia gen. Jaruzelskiego.
- Gdyby to był kosmiczny pomysł, to bym w ogóle z nim nie wychodził - mówi Marcin Korowaj. A sam most i jego opóźnienie? - To raczej sprawa miasta - stwierdza. Może dlatego on i jego koledzy zbojkotowali i skutecznie zablokowali nadzwyczajną sesję Białołęki, którą zwołała opozycja chcąca poznać przyczyny opóźnień na budowie przeprawy i innych inwestycjach w dzielnicy.
Dla Ratusza otwarcie mostu też nie jest chyba priorytetem, bo ostatnio więcej mówi się o imprezie, którą urzędnicy chcą zorganizować z tej okazji. Owiane tajemnicą plany zakładają, że będzie wtedy ciepło. Czyżby władze zamierzały czekać do pełni wiosny? Ratusz zapewnia, że udostępnienie przeprawy kierowcom jest dla nich ważne. - Robimy, co możemy - mówi Bartosz Milczarczyk (31 l.), rzecznik Ratusza, i dodaje: - Wiemy, jak długo warszawiacy czekają na ten most, ale nie jest on jeszcze gotowy.
Małgorzata Gajewska (47 l.), rzeczniczka Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych, zdradza, że część dokumentów trafiła już do nadzoru budowlanego. - Jeśli nadzorowi to wystarczy, jeszcze w tym miesiącu dostarczymy część dotyczącą pozostałych obiektów na trasie mostu i wystąpimy o zgodę na użytkowanie - mówi. O karach za półroczne opóźnienie nie ma mowy, bo miasto i wykonawca, firma Pol Aqua, podpisały aneks wydłużający kontrakt do 30 czerwca.