policja

i

Autor: SHUTTERSTOCK policja

NIE MIAŁ SZANS

Motocyklista zginął na miejscu, kierowcy BMW nic się nie stało. Miał 3,5 promila

2024-07-24 14:43

W miejscowości Gorzewie (woj. mazowieckie) kierowca BMW doprowadził do śmierci 48-letniego motocyklisty. 40-latek spieszył się i podczas wyprzedzania stracił panowanie nad pojazdem. Teraz grozi mu 20 lat więzienia. Badanie alkomatem wykazało zawrotny wynik.

Wypadek w Gorzewie. Motocyklista nie żyje

W miniony weekend doszło do kolejnego tragicznego wypadku na drodze. Niestety, pomimo wielu akcji społecznych i powtarzania jak mantry frazy "piłeś - nie jedź", na polskich drogach wciąż roi się od kierowców pod wpływem. W sobotę, ok. godz. 19 w Gorzewie pod Sierpcem, 40-letni kierowca BMW na prostej drodze staranował 48-letniego motocyklistę, który jechał prawidłowo. Czytaj dalej pod materiałem wideo.

Groźny wypadek motocyklisty w Warszawie

Niestety, mężczyzna zginął na miejscu, a kierowca auta nie ucierpiał. Badanie alkomatem wykazało zawrotne 3,5 promila w wydychanym powietrzu.

Policjanci bez zbędnej zwłoki dokonali zatrzymania i osadzili w areszcie, gdzie zgodnie z decyzją sądu spędzi najbliższe trzy miesiące. Za spowodowanie wypadku śmiertelnego w stanie nietrzeźwości grozi kara nawet do 20 lat pozbawienia wolności.

"Niestety, pomimo wielu apeli i wysokich kar za prowadzenie pojazdu pod wpływem, wielu kierowców decyduje się na tak skrajnie nieodpowiedzialne i niebezpieczne zachowanie, lekceważąc tym samym obowiązujące przepisy oraz bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego. Jak dobitnie pokazuje sytuacja z minionego weekendu, promile bardzo często bywają przyczyną tragicznych zdarzeń, w których giną ludzie" - podsumowała asp. Katarzyna Krukowska z KPP w Sierpcu.

Sonda
Czy kary dla pijanych kierowców powinny być wyższe?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki