Do tragicznego wypadku doszło w niedzielę (5 czerwca) po godz. 7.30 na trasie S8, na wysokości zjazdu na Komorów w kierunku Warszawy. Ze wstępnych ustaleń wynika, że jadący w kierunku Warszawy 38-letni motocyklista podczas wyprzedzania innego pojazdu stracił panowanie nad motocyklem i uderzył w bariery ochronne.
ZOBACZ TEŻ: Dmuchana zjeżdżalnia runęła na beton. Czworo dzieci w szpitalu. Co tam się stało?
- Zmarły wjechał bariery energochłonne, przez co całym swoim ciałem uderzył w przydrożną latarnie i zmarł pomimo próby reanimacji. Mężczyzna musiał jechać z bardzo wysoką prędkością, ponieważ jego motocykl znajdował się kilkadziesiąt metrów dalej od miejsca wypadku - mówił nasz reporter obecny na miejscu.
Jadący motocyklem mężczyzna odniósł poważne obrażenia. Pierwszej pomocy rannemu motocykliście udzielali dwaj strażacy, którzy byli przypadkowymi świadkami wypadku.
- Jeden ze strażaków jechał do pracy, drugi to druh z OSP Młochów. Natychmiast podjęli reanimację i prowadzili ją do przyjazdu służb - poinformował oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Pruszkowie mł. bryg. Karol Kroć.
Na miejsce wypadku przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety, mimo trwającej ok. godziny reanimacji, mężczyzny nie udało się uratować. 38-latek zmarł. Dokładne okoliczności wypadku wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratora.
Na drodze w kierunku Warszawy występują utrudnienia w ruchu. Z informacji przekazanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad wynika, że mogą one potrwać ok. 2 godzin.
- Ruch w kierunku Warszawy odbywa się pasem awaryjnym. W kierunku Mszczonowa brak utrudnień - poinformowała GDDKiA.