100 metrów bez napięcia z sieci

Motorniczowie zapominają opuścić pantograf i uszkadzają tramwaj. Na ratunek przyszli funkcjonariusze nadzoru ruchu

2023-03-30 17:33

Nietypowa procedura jazdy na Annopolu przerosła motorniczych. W związku z budową zajezdni muszą opuszczać pantografy i przejeżdżać około 100 metrów bez zasilania z sieci trakcyjnej. Mimo specjalnego oznakowania zapominali o tym i uszkadzali składy. Na ratunek przyszli koledzy z nadzoru ruchu.

Tramwaje na Annopolu jeżdżą bez prądu

Na Annopolu powstaje nowoczesna zajezdnia tramwajowa. W związku z tym, w poniedziałek 27 marca, robotnicy musieli odłączyć zasilanie z sieci trakcyjnej, żeby ją przebudować. Na wysokości pętli Annopol motorniczowie jadący na linii 4 muszą się zatrzymać, opuścić pantograf, przejechać około 100 metrów i znów podnieść metalowe ramię na dachu składu. Na tę trasę zostały skierowane niedawno kupione cacka – koreańskie hyundaie, które mają specjalne, nowoczesne rozwiązanie. - Są wyposażone w superkondensatory, dzięki którym mogą przejechać do półtora kilometra trasy bez pobierania prądu z sieci trakcyjnej. To zasobniki energii, które działają inaczej niż akumulatory, ale spełniają bardzo podobną funkcję. Są przeznaczone do przejazdów awaryjnych. Postanowiliśmy wykorzystać to w czasie robót – pochwalił się rzecznik Tramwajów Warszawskich Maciej Dutkiewicz.

Mimo znaków motorniczowie zapominają opuścić pantograf

Niestety dwa, z 80 hyundaiów zostały ostatnio uszkodzone, bo motorniczowie zwyczajnie zapominali o opuszczeniu pantografów. W każdym z nich jest sprężyna. Kiedy nie naciska na nią przewód sieci trakcyjnej pantograf wystrzeliwuje w górę i się łamie. - Przygotowaliśmy specjalne oznaczenie dla motorniczych, są to takie duże znaki, które mówią, gdzie należy opuścić pantograf i gdzie go podnieść. Doszło dwa razy do ich uszkodzenia. Nie jest to oczywiście błąd techniczny, jest to błąd ludzki, popełniły go osoby prowadzące tramwaj i nie było to działanie umyślne – dodał Dutkiewicz.

Pan "stopek" na ratunek

Na szczęście tramwajarze szybko zobaczyli, że gapowiczom kolorowe znaki nie wystarczą i postawili na bardziej doraźne kroki. - Nadzór ruchu zatrzymuje tramwaj lizakiem i sprawdza opuszczenie pantografu – wytłumaczył rzecznik TW, który dodał, że naprawa uszkodzonych hyundaiów została już zgłoszona do serwisu producenta. - Zamówiliśmy nowe pantografy. Ciężko jest na razie oszacować, ile to będzie kosztowało. Jesteśmy przygotowani na tego typu wypadki, tramwaje są ubezpieczone – podsumował Dutkiewicz.

MOTORNICZOWIE ZAPOMINAJĄ OPUŚCIĆ PANTOGRAF I USZKADZAJĄ TRAMWAJ. NA RATUNEK PRZYSZLI FUNKCJONARIUSZE NADZORU RUCHU
Sonda
Czy lubisz podróżować tramwajem?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki