Może spędzić nawet 10 lat w więzieniu za swoje łakomstwo. Czy to było tego warte? [ZDJĘCIA]

- Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godziny 17.00. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do sklepu wszedł 34-letni mężczyzna, który był zainteresowany słodyczami, były to batony i bombonierki. Szybko chwycił z półek sklepowych łup i szybkim krokiem opuścił sklep nie płacąc za towar, od razu udał się na pobliski przystanek autobusowy - przekazała kom. Marta Sulowska z  wolskiej komendy policji. 

Auta pędziły przez Warszawę z zawrotną prędkością! Te liczby PRZERAŻAJĄ

Pracownik ochrony zauważył zachowanie mężczyzny i ruszył w jego kierunku. Kiedy zwrócił mu uwagę, ten rzucił się na niego i zaczął się szarpać. Ochroniarz nie dał jednak za wygraną i obezwładnił złodzieja. Na miejsce wezwał też policję. Funkcjonariusze doprowadzili go do wolskiej komendy. 

Zima uderzy jak NIGDY. Totalna katastrofa. Rury mogą tego nie wytrzymać, będzie nawet -30!

Jak się okazało, słodyczowy łasuch miał już wcześniej konflikt z prawem, był notowany za różne przestępstwa, karany oraz wielokrotnie poszukiwany. Sąd zadecydował o doprowadzeniu mężczyzny do więzienia, gdzie ma odbyć zaległą już karę roku pozbawienia wolności.

Dała OGROMNĄ ŁAPÓWKĘ ważnemu urzędnikowi! Za drzwiami czekało już CBA

Za kradzież słodyczy też odpowie. Śledczy przekazali wszelkie dowody do prokuratury. 34-latek usłyszał zarzut kradzieży rozbójniczej w warunkach recydywy. Za to może spędzić w więzieniu kolejne 10 lat. 

Południowa Obwodnica Warszawy ZASMRODZI Ursynów? Problemem nie tylko hałas. Co dalej?