Polecany artykuł:
Podczas kontroli pustostanu przy ul. Łopuszańskiej strażnicy miejscy z III Oddziału Terenowego ujawnili przebywającego w nim bezdomnego 30-latka. Mężczyzna nie miał ciepłej odzieży ani butów. Gdy zobaczył funkcjonariuszy, poprosił ich o pomoc. Ze względu na znaczne wychłodzenie organizmu mężczyzny strażnicy wezwali pogotowie ratunkowe. Bezdomny został przewieziony do szpitala.
Z kolei 22 lutego przechodzień poinformował strażników miejskich patrolujących teren Grochowa, że w toalecie typu toi toi ktoś leży. Zgłaszający dodał, że wezwał już pogotowie ratunkowe. Karetka przyjechała w chwili, gdy funkcjonariusze podjęli interwencję. Ratownicy stwierdzili zgon mężczyzny. Sprawę przejęła policja.
CZYTAJ TEŻ: Noclegownie i ogrzewalnie przeżywają oblężenie. Bezdomni mówią o swojej sytuacji [AUDIO]
W nocy z 23 na 24 lutego strażnicy miejscy, którzy kontrolowali teren działek przy ul. Czerniakowskiej znaleźli ciało osoby bezdomnej leżącej w wejściu do jednej z altanek. Wezwano patrol policji, który nie mogąc dostać się do wnętrza domu, zawiadomił straż pożarną. Po dotarciu do zwłok ustalono, że mężczyzna nie żyje od kilku dni.
Mniej więcej w tym samym czasie mieszkańcy jednego z bloków przy ul. Skoczylasa zgłosili strażnikom miejskim, że na klatce schodowej leży jakiś mężczyzna. Funkcjonariusze, którzy podjęli interwencję, stwierdzili, że mężczyzna nie oddycha. Jednocześnie wezwali karetkę pogotowia i podjęli próbę resuscytacji. Przybyły lekarz stwierdził zgon mężczyzny.
Strażnicy miejscy apelują do mieszkańców stolicy, aby, widząc osoby bezdomne śpiące na mrozie ,nie pozostawiać ich bez opieki i zgłaszać takie przypadki pod numer alarmowy 986. Wyziębienie organizmu następuje bardzo szybko. Funkcjonariusze dodają, że jeden telefon może uratować czyjeś życie.
CZYTAJ TEŻ: Brutalny atak na bezdomnego. Pociął mu twarz metalem