Mazowsze. Były policjant oskarżony o brutalną zbrodnię. Miał rozczłonkować ciało 53-latka
W czerwcu bieżącego roku media obiegła informacja o zaginięciu 53-letniego właściciela firmy budowlanej z Warszawy. Pan Marek udał się na spotkanie z klientem do Piaseczna, aby rozliczyć należność za wykonane prace tynkarskie. Niestety, mężczyzna z tego spotkania już nie wrócił. Zaniepokojona rodzina postanowiła działać.
Dzięki lokalizacji telefonu oraz systemowi namierzania auta córka zaginionego odnalazła porzucony samochód w miejscowości Pilawa (pow. garwoliński). Pojazd był otwarty. W środku znajdowały się również kluczyki.
Funkcjonariusze, którzy zajęli się sprawą, zdołali odtworzyć trasę przejazdu 53-latka. Doprowadziła ich ona do miejscowości Solec w gminie Góra Kalwaria, gdzie w jednym z dużych, niewykończonych domów dokonano przerażającego odkrycia.
Pod schodami odnaleziono rozczłonkowane ciało mężczyzny. Całość była owinięta czarną folią. Śledczy szybko ustalili, że zbrodni mógł dopuścił się Marcin Z., 45-letni były funkcjonariusz Komendy Stołecznej Policji, obecnie pracujący jako kierowca tira.
Mężczyzna, który początkowo nie przyznawał się do winy, ostatecznie zeznał, że podczas kłótni popchnął pana Marka, który upadł i przestał się ruszać.
Aby zatrzeć ślady, mężczyzna rozczłonkował ciało piłą oraz siekierą, a następnie podjął nieudaną próbę jego spalenia. Prokurator Norbert Woliński w rozmowie z „gazeta.pl” podkreślił, że była to zbrodnia o szczególnym stopniu brutalności.
Obecnie Marcin Z. przebywa w areszcie i oczekuje na proces. Grozi mu kara od 15 lat do dożywotniego więzienia. Decyzją prokuratury zostanie także poddany obserwacji psychiatrycznej, która ma określić jego stan poczytalności w momencie popełnienia zbrodni.
Polecany artykuł: