To wyjątkowo przygnębiający widok. Kilkunastometrowy fragment ceglanego parkanu, który runął, znajduje się w okolicy dawnej bramy nr VI. Niektóre z położonych najbliżej niego grobów zostały doszczętnie zniszczone, ze stert gruzów wystają połamane płyty. Kilka pomników jest otwartych.
Dlaczego mur runął? Wiadomo, że nie był od dawna remontowany. Niewykluczone, że do katastrofy budowlanej przyczyniła się wycinka drzew. Po drugiej stronie obecnych ruin leży stos świeżo pociętych pniaków. Na rozrzuconych cegłach widać pył, który powstał podczas ścinki. Może konstrukcja została naruszona podczas usuwania korzeni.
Niestety ks. Marek Gałęziewski, proboszcz parafii św. Karola Boromeusza na Powązkach, nie chciał wczoraj komentować zdarzenia. Należy mieć nadzieję, że parafia była ubezpieczona i zniszczone groby zostaną odbudowane.
Katarzyna Wojciechowska (35 l.):
- To straszne. Nie tylko ze względu na pamięć o leżących tu zmarłych i ich rodziny, ale także ze względu na to zabytkowe i niszczejące miejsce.