Muszą zapłacić za wypadek na lodzie, śniegu, chodniku

2009-12-19 1:00

Prawdziwa zima trwa dopiero od dwóch dni, ale lekarze i ratownicy mają pełne ręce roboty. Na ostrym dyżurze ciągle przybywa poszkodowanych, którzy przewrócili się na oblodzonych chodnikach i złamali sobie lub zwichnęli rękę czy nogę. Każda z takich osób może ubiegać się o odszkodowanie od właściciela chodnika, który go nie odśnieżył.

Mec. Paweł Szymanek (36 l.) z Kancelarii Prawnej i Podatkowej:

- O odszkodowanie powinno się wystąpić w ciągu 10 lat od wypadku. Pierwszy krok to pismo do właściciela chodnika z wezwaniem do zapłaty, w którym sami wyznaczamy termin i kwotę, której oczekujemy. Zwykle odpowiedź, jeśli w ogóle będzie, jest odmowna. Wtedy składamy wniosek do sądu cywilnego. Walka sądowa o odszkodowanie trwa zwykle dwa lata. A ono samo wynosi zwykle 4-7 tys. zł.

Józef Stańko (45 l.), naczelnik I Oddziału Terenowego Straży Miejskiej:

- Zimą codziennie kontrolujemy, czy chodniki są odśnieżane. Czekamy też na zgłoszenia mieszkańców, które sprawdzamy w pierwszej kolejności. Gdy natkniemy się na nieuprzątnięty chodnik, ustalamy właściciela nieruchomości, z którą on sąsiaduje, i nakazujemy go uprzątnąć. Właściciele nieruchomości powinni pamiętać, że za nieodśnieżenie chodnika grozi mandat albo nawet wniosek do sądu.

- Szedłem chodnikiem na ul. Rembielińskiej jak co dzień. Nagle będąc już przed klatką, poślizgnąłem się i upadłem - opowiada Łukasz Śmiałek (24 l.), monter kablówki. - Na początku bolała mnie ręka, więc przyjechałem na ostry dyżur. Siedzę tu pięć godzin i okazało się, że mam wybity bark - mówi mężczyzna. Lekarz postanowił założyć gips na minimum trzy tygodnie. Pan Łukasz dostał na ten czas zwolnienie.

Masz prawo ubiegać się o odszkodowanie

Pan Łukasz tak jak inni pechowcy może ubiegać się o odszkodowanie. Przede wszystkim musi udowodnić, gdzie miał miejsce wypadek i kto jest właścicielem odpowiedzialnym za chodnik. W Warszawie za odśnieżanie chodników odpowiedzialny jest nie tylko Zarząd Oczyszczania Miasta i Zarząd Dróg Miejskich. Obowiązek odśnieżania mają też administracje budynków i właściciele posesji, przy których znajduje się chodnik.

Patrz też: Wypadki chodzą po ludziach (kronika kryminalna)

Gdy już dojdzie do wypadku, należy zrobić zdjęcie bądź wezwać strażników miejskich, którzy opiszą w notatce, gdzie to się stało. Zanotują także, że dana osoba została poszkodowana, ponieważ poślizgnęła się na nieodśnieżonym chodniku. W przypadku gdy z chodnika zabrało nas pogotowie, oni będą mieli w karcie adres, dokąd zostali wezwani. Kolejnym ważnym elementem są wyniki badań, zdjęcia RTG oraz inna dokumentacja medyczna, na podstawie której można będzie określić wysokość kwoty, o którą się ubiegamy.

Większość administratorów chodników jest ubezpieczonych. Mimo to procedura odzyskania pieniędzy jest bardzo długa i żmudna. Jednak musi być coraz więcej osób, które będą żądały odszkodowań, bo wtedy wszystkie chodniki będą odśnieżane. Nikt przecież nie chce płacić za swoje lenistwo.

Patrz też: 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki