W MPW wręczono w piątek Nagrody im. Jana Rodowicza „Anody” - to ustanowione trzy lata temu przez Muzeum i rodzinę żołnierza-bohatera wyróżnienia dla osób, które bezinteresownie dokonały jakiegoś wyjątkowego czynu i postawą życiową dają dziś wzór do naśladowania.
- Mój syn przyszedł do domu i powiedział: „Mamo, wiesz, uratowałem dwoje dzieci. Topiły się”. Byłam przerażona, gdy się dowiedziałam, co się działo nad wodą. Ale jestem dumna z syna - opowiada Anna Niemas, mama nagrodzonego Adama Hryciuka. On sam jest skromny. - Nie spodziewałem za to nagrody. To był odruch – mówił nam lauret nagrody o zdarzeniu sprzed ponad roku. Kiedy w czasie wakacji był z kolegami nad Sołą koło Oświęcimia, usłyszał wołanie o pomoc. Jako jedyny umiał pływać, wskoczył i wyciągnął z wody 7-latka, później - z pomocą kolegów - 10-latka. Najbardziej wtedy zabolały go słowa jednego z gapiów, który z brzegu poradził: „Nie płyń już po tego drugiego, bo sam się utopisz”. - Ja wtedy nie kalkulowałem. Robiłem co mogłem, bo nikt się nie kwapił do pomocy – mówi dziś szesnastolatek.
Muzeum Powstania doceniło też dwóch niepełnosprawnych - Marcina Sienkiewicza i Piotra Dudka w kategorii „postawa życiowa”. Jeden dostał nożem w plecy, drugi spadł z dachu, teraz jeżdżą na wózkach, ale pokazują, że to nie tragedia. Pomagają innym inwalidom w Jaworznie, wyciągają ich z domów, prowadzą zajęcia integracyjne z szermierki, wędkarstwa i popularyzują grę w bocce.
Zobacz: Powstanie Warszawskie. Niejednoznaczna ofiara w walce o wolność?
Pozostali nominowani w kategorii „wyjątkowy czyn”:
Teresa Banach – mieszkanka wsi na Podlasiu, matka zmarłego nagle jedynego syna Sławomira, która zgodziła się na oddanie jego twarzy i innych organów do przeszczepu, żeby ratować życie innych ludzi. - Tym samym dała życie dziewięciu innym osobom – mówi Mariusz Malec, członek Kapituły Nagrody im. Jana Rodowicza.
Witold Młot - młody stażem funkcjonariusz Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu. Będąc poza służbą, narażając własne życie uratował dwóch chłopaków, którzy chodzili po skutym lodem Sanie.
Norbert Nitka, Paweł i Michał Andrzejewscy - wraz z dwójką przyjaciół podczas przejażdżki rowerowej uratowali życie Kamilowi, który miał poważna wadę serca i dostał ataku. Inni świadkowie zdarzenia nic nie zrobili, tylko bezczynnie patrzyli. Chłopcy zastosowali uciski pompujące krew do serca do czasu przyjazdu karetki. Lekarze stwierdzili, że zrobili to profesjonalnie, choć nie mieli żadnego przygotowania technicznego, oprócz zajęć w szkole podstawowej.
Daniel Otwiaska - młody chłopak, uratował tonącego, choć sam nie umie pływać. Nikt inny z obserwujących zdarzenie nie pospieszył na ratunek.
Nominowani w kategorii „całokształt dokonań i postawę życiową stanowiącą wzór do naśladowania dla młodych pokoleń”.:
Anna Frołów - nauczycielka muzyki. Opiekuje się wolontariatem i organizuje wiele akcji charytatywnych, w tym akcję Domeyko Dzieciom, której celem jest pomoc chorym dzieciom.
Bogdan Stanisław Kwiatkowski - syn żołnierza AK. Podczas stanu wojennego, jako nastolatek zaangażowany w działalność opozycyjną. Jest ratownikiem Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Kierował Sekcją Przewodników Psów Ratowniczych w kilkudziesięciu akcjach ratowniczo-poszukiwawczych, podczas których udzielono pomocy ponad setce ludzi. Zgłosił się na ochotnika do tworzonych Narodowych Sił Rezerwowych. Wraz z 13-letnim synem Kacprem śledzili sprawców kradzieży laptopa, naprowadzając policję na trop, a w ostatniej fazie pościgu zablokowali im samochodem drogę ucieczki pomagając w aresztowaniu. Został ciężko pobity przez młodego mężczyznę bezczeszczącego pomnik „OBROŃCOM WYBRZEŻA Z 1939 r.” w Gdańsku. Pobicie spowodowało jego trwałą niepełnosprawność.
Andrzej May-Majewski - lekarz. Założyciel stowarzyszenia Familia. Twórca i dyrektor Centrum Zdrowia Psychicznego i Leczenia Uzależnień. Pionier w leczeniu uzależnień od środków psychoaktywnych w Polsce. Działacz opozycji antykomunistycznej. Działa na rzecz pojednania polsko - rosyjskiego.
Elżbieta Mirska i Elżbieta Strzępkowska-Krzywik - Panie reprezentują całą grupę wolontariuszy Bractwa Więziennego, którego celem jest pomoc osadzonym i ich rodzinom. Są bardzo zaangażowane, poświęcają swój czas, nawiązały głębokie relacje z osobami odbywającym wieloletnie kary za ciężkie przestępstwa. Świadectwem tej działalności są trwające przez lata korespondencje pomiędzy nimi a skazanymi.