2 lutego wojewoda mazowiecki zatwierdził wniosek Jacka Sasina o budowie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej i wydał decyzję o ustaleniu lokalizacji inwestycji na terenie zamkniętym, która stała się ostateczna z dniem 5 lutego. Prace rozpoczęły się niemal natychmiast.
>>> Wojewoda zdecydował. Pomnik smoleński stanie w centrum Warszawy
Problem w tym, że decyzje nie były konsultowane z władzami miasta. - Został wydany szereg decyzji, które w naszej ocenie są obciążone wadą prawną, czyli są niezgodne z przepisami. Decyzje zarówno o wygaszeniu administracji Placu Piłsudskiego przez miasto i przekazaniu jej wojewodzie, decyzji, które dzieliły Plac jako jedną działkę, no i w konsekwencji decyzji, która pojawiła się w mediach wczoraj, a my nie zostaliśmy o niej powiadomieni - mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.
Pomnik ma być gotowy do 10 kwietnia, czyli do kolejnej rocznicy tragedii. Więcej o sporze między miastem a wojewodą w materiale Marcina Prockiego, który zapytał o pomnik także mieszkańców Warszawy: