Do szokującej sytuacji doszło w miniony piątek, 12 stycznia. Auto jechało trasą K-61 na samej feldze, z której leciały iskry. Policjanci za pomocą sygnałów świetlnych i dźwiękowych dali kierowcy jasne sygnały do zatrzymania, jednak ten je zignorował i kontynuował jazdę. Widząc, że w samochodzie znajdują się też dzieci, policjanci wyprzedzili renaulta i zmusili go do zatrzymania.
- Gdy auto stanęło, policjanci obezwładnili kierowcę, który był agresywny i używał słów wulgarnych. Podczas obezwładniania kierowcy z auta wysiadła kobieta wraz z trójką małych dzieci (2, 3 i 8 lat), która zaczęła iść w kierunku lasu. Policjanci jej to udaremnili - przekazał kom. Tomasz Żerański z ostrołęckiej policji. - Od kierowcy, jak i pasażerki wyraźnie było czuć alkohol. Przeprowadzone badanie trzeźwości wykazało, że kierowca miał 3, a kobieta 1,5 promila alkoholu w organizmie. Dzieci zostały przekazane pod opiekę trzeźwemu członkowi rodziny – dodał.
Jak się okazało, 32-latek w ogóle nie powinien wsiadać za kółko. Nie tylko dlatego, że był pijany. Nie miał prawa jazdy! Posiadał za to orzeczony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Niebawem nieodpowiedzialny mężczyzna stanie przed sądem. Podobnie zresztą jak matka dzieci, która opiekowała się nimi znajdując się pod wpływem alkoholu.
Polecany artykuł: