Warszawa, Śródmieście. Przerażająca historia kamienicy przy Wilczej
Odnowiona już kamienica zlokalizowana przy ul. Wilczej 2/4 została wybudowana w 1882 roku. Projektantem budynku był Jan Kacper Heurich, architekt, który urodził się 21 czerwca 1837 roku w Warszawie. Większość jego dzieł, a kamienica w Śródmieściu to jeden z jego wielu projektów, zostało zniszczonych w czasie II wojny światowej albo rozebranych w okresie powojennym. Mężczyzna zmarł w Warszawie 24 marca 1887 roku i spoczął na cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim. Dzisiaj, jego dzieło przy Wilczej znane jest jako kamienica Władysława Umiastowskiego.
Okazuje się, że budynek ten ma przerażającą historię. Do pierwszego krwawego zdarzenia miało dojść tam jeszcze w XIX wieku. W jednym z narożnych mieszkań młody student targnął się na własne życie. Mężczyzna zmarł w mieszkaniu na pierwszym piętrze. Jak wynikało z relacji mieszkańców, jego duch nie raz był widywany pod drzwiami swojego byłego mieszkania. Zjawie miał towarzyszyć jego najlepszy przyjaciel za życia – pies.
Kolejna historia opowiada o samotnej, bogatej kobiecie, która została zamordowana przez zakochanego w niej zarządcy budynku. Do mordu miało dojść również na pierwszym piętrze. – Z tego co pamiętam z opowieści, kobieta pochodziła ze Szwajcarii. Jej mieszkanie zostało wyczyszczone ze wszystkich kosztowności, a dozorca budynku zniknął. Policja próbowała go szukać wiele miesięcy, jednak bezskutecznie. Tak opowiadała mi moja teściowa i ciocia. To one widywały Czarną Damę przemierzającą korytarze kamienicy – mówił dziennikarzom „Super Expressu” Władysław Kaźmierczak. Ciało kobiety rzekomo zamurowano pod posadzką. To najprawdopodobniej dlatego czasami na podłodze były widywane niewiadomego pochodzenia ślady krwi.
Jednak to nie wszystkie opowieści... Kolejna również dotyczy krwawego morderstwa. Zazdrosna żona miała zabić dwójkę małoletnich dzieci, zastrzelić swojego ukochanego, który ją rzekomo zdradzał, a później miała sama targnąć się na własne życie. Lokatorzy kamienicy przy Wilczej od lat przekonują, że na korytarzach można usłyszeć płacz dzieci czy przerażające krzyki młodej matki. – Nadal boję się wchodzić do piwnicy. Czasami czuć chłód, taki, że człowieka zaczynają przechodzić ciarki – opowiada nam kolejny mieszkaniec kamienicy.
Wieloletni lokator Wilczej opowiedział dziennikarzom "Super Expressu" jeszcze jedną historię. Do odnowionego mieszkania kilka lat temu miał wprowadzić się około 30-letni mężczyzna. Zamieszkał sam. Po dwóch tygodniach jednak zabrał wszystkie swoje rzeczy i uciekł. Nikt nigdy więcej go nie widział. Co takiego się wydarzyło? Z relacji świadków wynika, że zobaczył i usłyszał coś, czego nie powinien nigdy zobaczyć i usłyszeć. Czyżby Czarna Dama ponownie wróciła i zaczęła nachodzić młodych ludzi? Szuka swojego odkupienia? Spokoju?
Jedno jest pewne. W każdej legendzie kryje się ziarno prawdy. Dzisiaj nie jesteśmy w stanie sprawdzić i potwierdzić wszystkich informacji, a aktualni mieszkańcy opowiadają historie zasłyszane w przeszłości. Czy są prawdziwe? – W kamienicy mieszkała pani Kalinowska, dziarska kobieta po 90-tce, która niestety parę lat temu zmarła. Była świadkiem kilku niewyjaśnionych sytuacji. Jednak jej opowieści zostały zamknięte wraz z jej ciałem w grobie, na zawsze – podsumował mieszkaniec.
Polecany artykuł: