Na jednej z niewielu wysepek na Wiśle, w rejonach Kępy Tarchomińskiej na wysokości Łomianek, tata zaginionego 17-letniego Krzyśka Dymińskiego odnalazł w środę przedmiot przypominający czaszkę. − Przedmiot odkryto na 529 kilometrze Wisły. O zdarzeniu został powiadomiony prokurator. Na miejscu prowadziliśmy swoje czynności − relacjonowała nam na bieżąco mł. asp. Aleksandra Wasiak z komisariatu rzecznego.
Czaszka, jak i również kości, które wykopano później, zostały zabezpieczone celem przeprowadzenia sekcji. − Materiały nie zostały jeszcze przekazane do prokuratury przez policję. Bezpośrednio po przekazaniu tychże materiałów, zostanie wszczęte postępowanie – poinformował nas prok. Norbert Woliński z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie.
Warto wspomnieć, że to nie pierwsza taka sytuacja. Pod koniec marca bieżącego roku ojciec chłopaka pływał z przyjacielem po Wiśle, przeczesywali gęste zarośla. Mężczyźni w rejonie mostu Północnego wyłowili z wody ciało młodego chłopaka.
Od dłuższego czasu rodzice 17-latka na własną rękę prowadzą szeroko zakrojone poszukiwania swojego syna. Jak mówili, policjanci już cztery dni po jego zaginięciu stwierdzili, że chłopak skoczył do wody. Od wielu miesięcy jednak nie wiadomo, co dzieje się z nim dzieje. Rodzice Krzyśka żyją w stałej niepewności. Nie ukrywają, że korzystają z usług psychologa traumatologa.
Zaginiony Krzysztof Dymiński
W chwili zaginięcia chłopak miał 175 cm, ciemne blond włosy, niebieskie oczy i szczupłą budowę ciała. W dniu zaginięcia ubrany był w ciemne spodnie, czarne buty marki Diesel typu sneakersy. Nosi stały aparat na zęby – górny i dolny łuk.
Wszystkie osoby, które widziały zaginionego proszone są o kontakt z: Wydziałem Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Stołecznej Policji ,00-150 Warszawa, ul. Nowolipie 2 telefon: 47 72 369 88, 47 72 376 57 email: [email protected] Informacje można też przekazać pod numer alarmowy 112.