Wypadek na S8 pod Wołominem. Motocyklista nie żyje
Koszmarny początek weekendu na trasie S8. Około godziny 8:45 jadący w stronę Warszawy motocyklista nagle przewrócił się spadł z pędzącej maszyny. Motocykl rozbił się o bariery, a kierujący jednośladem leżał bez życia na asfalcie. Świadkowie ruszyli na pomoc. - Do czasu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego prowadzili reanimację. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. W celu zabezpieczenia lądowiska konieczne było zamknięcie trasy S8 – powiedział asp. Jan Sobków ze straży pożarnej w Wołominie.
Przeczytaj również: Kia roztrzaskała motocyklistę, nie żyje. Jego kask toczył się po jezdni. Tragedia pod Warszawą
Po przybyciu służb na miejsce, ratownicy rozpoczęli walkę o przywrócenie funkcji życiowych 37-letniego kierowcy. Niestety, mężczyzny nie udało się uratować. Zmarł na miejscu wypadku. Jak doszło do tej tragedii?
Wypadek na S8 pod Wołominem. Jak to się stało?
Policjanci badają sprawę tej koszmarnej śmierci. Na miejscu pracował zespół o badania wypadków. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący poruszał się ze znaczną prędkością, stracił panowanie na pojazdem i zjechał na pas zieleni uderzając w bariery oddzielające jezdnie - przekazał zespół prasowy wołomińskiej policji.