Afery w ratuszu ciąg dalszy
Ekipa Rafała Trzaskowskiego szykuje argumenty do walki z głoszoną przez polityków PiS tezą, że śmieci w mieście zdrożały dlatego, że wszyscy zrzucamy się na łapówki dla urzędników. - Taka retoryka zostanie obalona merytorycznymi argumentami. Za sekretarza ceny śmieci w stolicy są niższe – słyszymy od stołecznych samorządowców. I paradoksalnie – koszty gospodarowania odpadami obniżyły się m.in. dlatego, że do gry na brutalnym śmieciowym rynku weszła firma FB Serwis, która zaczęła wygrywać przetargi na odbiór odpadów w całej Polsce. Co ciekawe - firma, która według prokuratury stoi za aferą łapówkarską przy kontraktach z miejską spółką MPO (Karpiński miałby – zdaniem śledczych – działać właśnie na korzyść tej firmy), wygrała właśnie przetarg na odbiór śmieci w CBA, z jednej z nieruchomości. Też byli najtańsi. CBA ogłosiło to już po zatrzymaniach urzędników.
Nadzwyczajna sesja Rady Warszawy
Po godz. 18 w Sali Warszawskiej Pałacu Kultury i Nauki rozpoczęła się nadzwyczajna sesja Rady Warszawy. Na sesji nie pojawił się prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. Głos zabrał więc wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski, a późnej również wiceprezydent Tomasz Bratek, tłumaczący sytuację panującą w stolicy.
Na wstępie Michał Olszewski zaznaczył, że władze miasta nie dostały ze strony Centralnego Biura Antykorupcyjnego, ani prokuratury żadnej oficjalnej informacji w odniesieniu do spółki FBSerwis o nieprawidłowościach w odbiorze śmieci od mieszkańców. "Żadna rządowa instytucja nie informowała prezydenta miasta o nieprawidłowościach związanych z FBSerwis" - powiedział.
Przypomniał, że to spółka z grupy Budimex, która świadczy usługi dla wielu dużych podmiotów, m.in. Ministerstwa Finansów, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, stadionu PGE Narodowy czy spółki Szybka Kolej Miejska. Jednym z jej klientów jest też CBA - mówił. Korzystają z niej też takie miasta, jak m.in. Tczew, Skawina i Kraków.
Wiceprezydent Olszewski stwierdził również, że ratusz nie ma wiedzy, czy CBA prowadzi jakiekolwiek czynności sprawdzające i kontrolne wobec tej spółki.
Z kolei szef opozycyjnego klubu radnych PiS w Radzie Dariusz Figura dziwił się w debacie, że informacji o tak poważnej aferze nie przedstawia osobiście prezydent miasta Rafał Trzaskowski, ani nie przedstawiono powodów jego nieobecności.
Przypomniał, że sesja dotyczy tzw. afery śmieciowej - największej afery korupcyjnej w mieście i aresztowania sekretarza miasta, a z informacji wiceprezydenta Olszewskiego mogłoby wynikać, że żadnej afery nie ma.
Przypomniał m.in., że wzrost cen za odbiór śmieci wzrósł z 10 zł na początku kadencji Rafała Trzaskowskiego do 85 zł obecnie.
"Do tej pory miałem wrażenie, że wszyscy mieszkańcy Warszawy płacą haracz za 16 lat nieudolnych rządów Platformy Obywatelskiej w Warszawie (...) ale w świetle tego, co się dzieje mam wątpliwości, czy to jest tylko ten haracz. Z wyjaśnień pana wiceprezydenta Olszewskiego wynika, w zasadzie tej afery nie ma, albo jest afera tych wszystkich podmiotów, które wymienił" - ocenił przewodniczący klubu radnych PiS.
Szef klubu radnych KO Jarosław Szostakowski zadeklarował, w imieniu klubu, że nie ma przyzwolenia na korupcję i trzeba przeciwdziałać jej wszelkimi możliwymi sposobami.
"Doniesienia o korupcji muszą być wyjaśnione, a winni muszą być ukarani. Zarówno ci, którzy dają łapówki, jak i ci, którzy biorą łapówki" - zapewnił.
Zapowiedział, że klub radnych KO podczas posiedzenia będzie głosował za wnioskiem, by komisja rewizyjna rady miasta przeprowadziła kontrolę prawidłowości organizacji przetargów na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych organizowanych w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania.
"Zawsze będziemy wspierać działania, które dążą do wyjaśnienia spraw oskarżeń o korupcję, i które dążą do ograniczenia korupcji" - stwierdził.