To było tajemnicze zaginięcie. W sobotę, 21 sierpnia Maciej O. (40 l.) wraz z żoną bawił się na weselu w podwarszawskich Otrębusach. Wspólnie wyszli przewietrzyć się przed budynek. Według doniesień medialnych kobieta wróciła na chwilę na imprezę, by zrobić kawę. Po kilku minutach wróciła, jednak męża już nie było. Nerwowe poszukiwania nic nie dały. Zrozpaczona kobieta zawiadomiła więc policję. Do mundurowych dołączyła się również grupa poszukiwawcza z fundacji „Zaginieni”. Wszystko wskazywało na to, że 40-latek poszedł w stronę lasu Młochowskiego lub Brwinowa. Mógł też wrócić do swojego domu w Konstancinie-Jeziornie. Nie miał przy sobie pieniędzy ani dokumentów, a jego telefon był wyłączony.
Zobacz także: Ciało mężczyzny leżało na przystanku na Sokratesa. Kim jest ten mężczyzna? Uwaga! Drastyczne zdjęcia
Polecany artykuł:
Dziesiątki ludzi przez kilka dni poszukiwało Macieja O. W środę wieczorem natrafiono na zwłoki.
- Do znalezienia ciała doszło między godziną 17 a 18, około kilometr od miejsca zaginięcia – przekazała Magdalena Gąsowska z komendy policji w Piasecznie. Według nieoficjalnych informacji 40-latek popełnił samobójstwo. Znalazł go podczas poszukiwań znajomy. - Rodzina potwierdziła już tożsamość mężczyzny. Nie możemy na razie mówić o przyczynie zgonu, ani o tym w jakim stanie znaleziono ciało – dodała policjantka.
Sprawdź: Bestialskie morderstwo Kornelii pod Konstancinem. Rusza proces oprawców 16-latki