Pani Agnieszka Wnukowska (38 l.) przez kilka miesięcy nosiła pod sercem bliźniaki. Dzieciom tak bardzo spieszyło się z przyjściem na świat, że urodziły się w 29. tygodniu ciąży w Szpitalu Specjalistycznym św. Zofii w Warszawie. Maleńka Patrycja (która przyszła na świat w dzień imienin swojej patronki!) ważyła zaledwie 380 g i miała 25 cm. Jej brat Maurycy – 1200 g. Chłopiec po miesiącu został wypisany ze szpitala. Dziewczynka, okrzyknięta jedną z najmniejszych dziewczynek urodzonych w Polsce, spędziła w placówce znacznie więcej czasu - dwa i pół miesiąca.
Patrycja w pierwszych dniach po narodzinach wymagała wentylacji mechanicznej z powodu niedojrzałości płuc, dlatego była podłączona do respiratora i przebywała w inkubatorze. Jej wola walki była jednak ogromna. Już z masą ciała ok. 1100 gramów została przeniesiona do łóżeczka w sali opieki pośredniej. Pod okiem lekarzy neonatologów i pielęgniarek w Oddziale Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka nabierała sił i kolejnych gramów.
We wtorek, 16 listopada, w przeddzień Światowego Dnia Wcześniaka, rodzice zabrali ją do domu, gdzie dołączyła do brata bliźniaka oraz starszej siostry Gabrysi (7 l.).
- Maluchy super się rozwijają. Jak na razie wszystko jest bardzo dobrze - powiedziała nam pani Agnieszka, mama bliźniaków. - Patrycja procentowo co tydzień przybiera tyle ile powinna przybierać - dodała. Mała wojowniczka waży już zdecydowanie więcej niż tuż po narodzinach - 2450 g i ma około 43 cm. Jej braciszek również przybrał na wadze. Waży prawie 4600 g.
Mama maluchów już teraz widzi, że są to dwa zupełnie inne charaktery. - Patrycja jest bardziej kontaktowa niż Maurycy. Nawet ruchowo widzę, że jakby lepiej się rozwija. Jest też spokojniejsza. Maurycy szybciej się denerwuje. Jest takim typowym krzykaczem. Uwielbia być na rękach. Patrycja potrafi sama się sobą zająć - wyjaśniła.
Jakie rady ma pani Agnieszka dla mam, które tak jak ona, urodziły swoje pociechy zbyt wcześnie? - Przede wszystkim trzeba skupić się na tym, że będzie dobrze. Nie wgłębiać się w zagadnienie. Nie czytać głupot w internecie. Nawet jeśli lekarze mówią, że może być różnie, trzeba myśleć pozytywnie. Cuda na prawdę się zdarzają! Nie bać się, bo to nie żadnego sensu - powiedziała.