Bandyci prawdopodobnie zażądali od właściciela antykwariatu pieniędzy, chociaż inne teorie mówią o kłótni z klientem. Napastnicy tylko poranili Andrzeja K., natomiast ten śmiertelnie ugodził w brzuch jednego z bandytów. Po wstępnych oględzinach ustalono, że niczego nie ukradziono. Prokurator, który zjawił się w antykwariacie przy ulicy Marszałkowskiej, zbadał, czy antykwariusz nie przekroczył obrony koniecznej.
Zobacz zdjęcia: Napad na antykwariat - antykwariusz zabił bandytę (ZDJĘCIA!)
Andrzej K. przeszedł zabieg w szpitalu przy ulicy Lindleya. Jego stan jest dobry. Dotychczas nie udało się złapać drugiego z uczestników napadu.
>>> Zostań fanem SE.pl na Facebooku!