Pracownicy jednego ze sklepów spożywczych na Ursynowie kończyli już pracę, gdy tuż przed północą do środka wtargnęło dwóch zamaskowanych napastników. Rabusie nie spodziewali się jednak, że wpadną w policyjną zasadzkę.
Gdy z kieszeni wyciągnęli noże i zażądali wydania pieniędzy z kasy, z zaplecza wybiegli mundurowi. W ułamkach sekund powalili złodziei na ziemię i skuli kajdankami.
ZOBACZ TEŻ: Trynkiewicz w arescie domowym. Ale tylko w nocy...
- Otrzymaliśmy informację, że na sklep tego dnia planowany jest napad. Nasi funkcjonariusze poinstruowali pracowników, jak mają się zachowywać, i zaczaili się w środku - opowiada nadkom. Magdalena Bieniak z Komendy Rejonowej Policji na Ursynowie. Napastnikami okazali się Tomasz M. (20 l.) i Karolina K. (20 l.).
Napad na sklep zaplanowali wspólnie z kolegą Maciejem L. (19 l.), który czekał przed sklepem. Młodzi mężczyźni już wcześniej dopuścili się przestępstw. Tomasz M. był karany za paserstwo, a Maciej L. za rozbój. Cała trójka została już tymczasowo aresztowana. W więzieniu mogą spędzić nawet trzy lata.