Mieszkanie w śródmieściu, które służyło za zakład fryzjerski kryło wiele tajemnic. Jak się okazało po nalocie policjantów, było też małą hurtownią narkotyków. Funkcjonariusze znaleźli w nim cztery słoiki z marihuaną. Prawie pół kilograma narkotyków wpadło w ręce policjantów dzięki zasadzce, którą zorganizowali.
Dzięki policyjnym informatorom udało się namierzyć mieszkanie Grzegorza W. i jego skład narkotyków. W mieszkaniu 33-latka policjanci natknęli się też na... tajemne przejście.
- W szafie z ubraniami było ukryte przejście do pokoju, który znajdował się tuż za ścianą salonu fryzjerskiego. Właściciel lokalu został zatrzymany, a ujawnione narkotyki zabezpieczone, jako dowód w sprawie. Prokuratura prowadząca śledztwo w tej sprawie postawiła już Grzegorzowi W. zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków, za co zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii mężczyźnie grozi do 10 lat pozbawienia wolności - mówi Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji.