W piątek wieczorem, tuż po godz. 23 na ul. Grochowskiej osobowe volvo, którym kierował 25-latek z impetem wjechało w zaparkowane samochody, po czym odbite od nich wbiło się w barierkę oddzielającą ulicę od torowiska. Rozpędzone volvo zamieniło się w kupę złomu, z którego nie udało się wydostać jednej z pasażerek. 19-latka zginęła na miejscu.
Jej 17-letnia koleżanka trafiła do szpitala. O większym szczęściu może mówić kompletnie nieodpowiedzialny 19-latek, który wczoraj ok. godz. 9 rano wbił się alfa romeo w ogrodzenie jednego z domów przy ul. Sosnowej w podwarszawskich Markach. Nastolatek pędził na złamanie karku z… dwoma promilami alkoholu w wydychanym powietrzu. Pijanemu młodemu kierowcy nic się nie stało, ale będzie musiał pożegnać się z prawem jazdy. Na szczęście.