W ubiegłym roku w trzech blokach przy Końskim Jarze na Ursynowie w maju i czerwcu wybuchły pożary. Ktoś za każdym razem podpalał rzeczy, które znajdowały się na klatce schodowej: wózki dziecięce, rowery, w końcu meble. Ostatni pożar z niedzieli na poniedziałek w bloku nr 10 o mały włos nie skończył się tragedią. Wtedy przerażeni mieszkańcy opowiedzieli nam o dramatycznych przeżyciach. Jak się okazało, za podpaleniami stał 18-letni wówczas Akin A. - Prokurator przedstawił Akinowi A. cztery zarzuty. Trzy dotyczące podpaleń i jedno za posiadanie narkotyków – wyliczał wtedy Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. 18-latek trafił do aresztu.
Gdy Akin A. opuścił areszt, mieszkańcy bloków przy Końskim Jarze na Ursynowie znów zaczęli drżeć z niepokoju. Jak się okazało, mieli do tego powód. W ubiegły piątek koszmar wrócił. - Ich obawy niestety stały się realne, gdy w ogniu stanęły dwie altany śmietnikowe przy tej samej ulicy co poprzednio. Strażacy ugasili pożar, a spółdzielnia mieszkaniowa, do której należały obiekty, wyceniła straty na 37 tysięcy. Sprawą zajęli się ursynowscy kryminalni, którzy na listę typowanych sprawców wciągnęli również znanego im z poprzednich incydentów nastolatka - mówi podkom. Robert Koniuszy z Komendy Rejonowej Policji II.
Potworna tragedia pod Otwockiem! Ratowali ich sąsiedzi! ZGINĘLI w płonącym domu!
Po zebraniu śladów, przesłuchaniu świadków i przejrzeniu monitoringu policjanci byli już niemal pewni, że podpalenia to dzieło 19-letniego już Akina A. Mając podstawy do przeszukania, odwiedzili mieszkanie podejrzewanego podpalacza i tam znaleźli charakterystyczne spodnie tzw. „bojówki” moro, które miał na sobie w chwili podkładania ognia. - Ten dowód był przeważający. Mężczyzna został zatrzymany i stanął pod zarzutem umyślnego uszkodzenia mienia w warunkach recydywy - tłumaczy podkom. Robert Koniuszy. Póki, co 19-latek nie wrócił za więzienną bramę. Teraz czeka go rozprawa, podczas której może zostać skazany na kolejny wyrok. Tym razem grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Włączył alarm pożarowy i chciał ZABIĆ strażaka! Dramatyczna akcja służb na Ochocie
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.