Warszawa, Praga-Południe. 3-letni Bruno odzyskał ukochanego misia
Od 6 września cała warszawska Wola poszukiwała brązowego misia. Mieszkańcy dowiedzieli się z ogłoszeń (które w rejonie ul. Olbrachta, Redutowej i przedszkola przy ul. Góralskiej rozwiesiła babcia przedszkolaka), że jej wnusio jadąc z mamą do przedszkola, zgubił uwielbianą maskotkę. „Misio Zdzisio” miał dodać chłopcu otuchy pierwszego dnia w przedszkolu, a był płacz. Ale ostatecznie – z jakże szczęśliwym i nieprawdopodobnym zakończeniem! Gdy napisaliśmy artykuł o poszukiwaniach, okazało się, że maskotkę znalazł … kierowca Miejskich Zakładów Autobusowych. Karol Mruk zauważył ją przy chodniku, zabrał, uprał i przeczytał artykuł w „SE”. Wspólnie z rzecznikiem MZA Adamem Stawickim zorganizowaliśmy uroczyste przekazanie maskotki Brunonowi. Nie było lepszej okazji niż Dni Transportu Publicznego i impreza w zajezdni Ostrobramska.
Bruno na rękach mamy Doroty (42 l.) w towarzystwie babci Agnieszki (59 l.) wkroczył na scenę i chwycił w objęcia „misia Zdzisia” przekazanego przez pana Karola. – Sam mam dzieci, troszeczkę starsze niż Bruno i doskonale wiem, jak dziecko przywiązuje się do zabawek i jak tęskni, gdy którąś zgubi. Więc gdy zobaczyłem samotnego misia leżącego na jezdni, zaopiekowałem się nim – mówił kierowca linii 158.
– Chcieliśmy podziękować mamie za te poszukiwania. To jest babcia od zadań specjalnych! I panu kierowcy, że chciało mu się zatrzymać i podnieść misia. Dzięki temu pluszak znów będzie z nami – podsumowała pani Dorota. A Bruno natychmiast wtulił się w pluszaka.