Nasza Ola przeraźliwie chudnie, ale jeszcze sama oddycha

i

Autor: SUPER EXPRESS Nasza Ola przeraźliwie chudnie, ale jeszcze sama oddycha

Nasza Ola przeraźliwie chudnie. Ale jeszcze sama oddycha. Potrzebna pomoc dla dziennikarki "Super Expressu"

2022-04-13 5:08

Ola nie wygląda już tak, jak na tych zdjęciach. Nie chce jednak robić sobie nowych. - Przygnębiają mnie. Jestem przeraźliwie chuda. Ale wciąż sama oddycham, jem i piję – mówi Aleksandra Wesołowska, nasza redakcyjna koleżanka, od kilku lat przykuta do łóżka. Zżera ją SLA – stwardnienie zanikowe boczne. Każdego dnia potrzebne są pieniądze na leki i opiekę nad Olą, która niestety jest całkowicie zależna od wrażliwości pielęgniarek i opiekunek... A kiedyś była uśmiechniętą, wrażliwą dziennikarką.

Aleksandra Wesołowska była dziennikarką działu warszawskiego „Super Expressu”, pisała o premierach filmów, koncertach i innych kulturalnych wydarzeniach w stolicy. Zajmowała się też tematami społecznymi, z wrażliwością podchodziła do problemów warszawiaków. Pomagała pisząc teksty. Od kilku lat to ona potrzebuje pomocy. Styl życia aktywnego dziennikarza zabrało jej nieuleczalne schorzenie neurologiczne, prowadzące do upośledzenia pracy wszystkich mięśni. Choroba zaczęła się dosłownie na oczach kolegów z naszej redakcji. Ola najpierw zaczęła utykać na lewą nogę, bolało ją biodro. Po paru miesiącach chodziła już z kijkami do nordic walking. Potem odmówiły współpracy ręce, nie mogła chwytać, pisać. Mięśnie wiotczały. Zaczęła chodzić z balkonikiem, po kolejnych miesiącach doszły problemy z mową. SLA (stwardnienie zanikowe boczne) stwierdzono po dwóch latach od tych objawów. Jej ukochana mama, która opiekowała się nią całymi dniami - umarła. Ola jest teraz w profesjonalnym ośrodku, pod opieką pielęgniarek.

- Ręce zupełnie mi osłabły, jestem chuda jak szczapa, ale wciąż sama oddycham, jem i piję – mówi nam Aleksandra Wesołowska.

To oznacza, że wciąż jest w stanie oddychać bez rurki tracheotomijnej oraz przełykać jedzenie i napoje bez konieczności zakładania PEG-a (sztucznego dojścia do żołądka w celu żywienia dojelitowego).

Trzy razy dziennie jest karmiona przez pielęgniarki, a kilkakrotnie w ciągu dnia opiekunki podają jej picie. Gdy pytamy co jej sprawi przyjemność odpowiada (a właściwie pisze na komunikatorze sterowanym oczami): - Przyjemność sprawiają drobne rzeczy, np. gdy przez cały dzień nie dokucza ból, albo gdy uśmiejemy się z czegoś z opiekunkami. Od zawsze też "leczy" mnie dobre kino. Dni spędzam, czytając wiadomości i oglądając filmy na komunikatorze, dzięki temu nie jestem oderwana od rzeczywistości. Mogę na bieżąco śledzić doniesienia z Ukrainy.

Historię Oli przypominamy co roku przed momentem rozliczenia PIT, prosząc o pomoc dla naszej koleżanki.

Jak można pomóc Oli Wesołowskiej?

Aby wesprzeć Olę 1 proc. podatku, prosimy przy rozliczeniu PIT podać KRS 0000270809 , cel szczegółowy: "Wesołowska, 5288" (Fundacja Avalon - Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym).

Można też wpłacić dowolną sumę darowizny na konto Fundacji Avalon: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001 , z dopiskiem "Wesołowska, 5288".

Albo wysłać charytatywny SMS o treści "POMOC 5288" na numer 75165 (koszt: 6,15 zł).

Zostawiłam córeczkę na wojnie, żeby ratować życie drugiej. Potrzebuję pomocy - rozpaczliwy apel Ireny z Ukrainy

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają