Niemcy dokonali mordu wbrew umowie kapitulacyjnej
Uroczystości rozpoczęły się wspólnym odśpiewaniem hymnu narodowego i podniesieniem flagi na maszt. Przy pomniku „Mokotów Walczący 1944” zapalono ogień pamięci, który będzie płonął przez 63 dni. Marsz Mokotowa przeszedł ulicą Puławską przed obelisk poświęcony pamięci 119 pomordowanych powstańców z „Baszty” przy ulicy Dworkowej. Powstańcy „Baszty” zostali zabici przez Niemców już po kapitulacji Mokotowa, po tym jak zabłądzili w kanałach, przedzierając się do Śródmieścia i przez pomyłkę wyszli włazem, który znajdował się przy ul. Dworkowej 3/5. Na tym terenie stacjonowała komenda żandarmerii na powiat warszawski. Niemcy dokonali mordu wbrew umowie kapitulacyjnej dzielnicy.
Na Mokotowie powstańcom było bronić się najtrudniej
Na Mokotowie były trudniejsze możliwości obrony niż w innych dzielnicach Warszawy m.in. dlatego, że zwarta zabudowa zajmowała tylko 60 proc. powierzchni dzielnicy. Resztę stanowiła otwarta przestrzeń, a powstańcy nie byli przygotowani do walki w polu. Mimo to Mokotów bronił się 57 dni - skutecznie zatrzymał od tej strony niemieckie oddziały i atak na Śródmieście.
W walkach na Mokotowie zginęło 1,7 tys. osób
W kulminacyjnym momencie w walkach na Mokotowie brało udział ponad 5 tys. osób. Z tej grupy w Powstaniu Warszawskim zginęło 1,7 tys. osób. - Marsz Mokotowa pokazuje, że warszawiacy niezależnie od poglądów politycznych mogą iść razem, by oddać hołd bohaterom. Dlatego nie rozumiem tej awantury o marsz pamięci organizowany przez narodowców – minister Jacek Ozdoba nawiązał do kolejnego marszu, który przejdzie dziś ulicami Warszawy po godzinie 17:00. Marsz jest organizowany przez stowarzyszenie Roberta Bąkiewicza i narodowców.