Dramat, do którego wracamy, rozegrał się 18 czerwca, kiedy to 11-miesięczna dziewczynka została przyjęta do szpitala z podejrzeniem zapalenia oskrzeli. Okazało się, że maluszek ma zapalenie płuc. Postanowiono więc pozostawić dziecko w szpitalu na noc. Następnego dnia rano jego stan się pogorszył, co zmusiło personel medyczny do podłączenia go do tlenu.
Jak podaje TVN, około godziny 8:20 doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Niestety, na oddziale brakowało odpowiedniego sprzętu do resuscytacji, co zmusiło pielęgniarkę do wezwania pomocy przez numer alarmowy 112. Ratownicy medyczni odnotowali brak rurki intubacyjnej odpowiedniego rozmiaru, respiratora, defibrylatora i kapnometru. Resuscytacja, która trwała 75 minut, zakończyła się stwierdzeniem zgonu dziecka o godzinie 9:35.
W sprawę włączył się NFZ. − Departament Kontroli NFZ rozpoczął 26 czerwca kontrolę w Mazowieckim Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku. Kontrolę wszczęto z związku z doniesieniami medialnymi dotyczącymi śmierci dziecka. Jednym z obszarów kontroli jest weryfikacja wyposażenia w sprzęt i aparaturę medyczną – potwierdził w rozmowie z portalem „tvn24.pl” Andrzej Troszyński z Biuro Komunikacji Społecznej i Promocji NFZ.
Postępowanie sprawdzające wszczęła także Prokuratura Rejonowa w Otwocku.
Kontrola NFZ oraz postępowanie prokuratorskie mają na celu dokładne zbadanie okoliczności tragicznej śmierci 11-miesięcznej dziewczynki w Mazowieckim Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku. Wyniki tych działań będą kluczowe dla oceny, czy doszło do zaniedbań i jakie kroki należy podjąć, aby zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości.