Według Instytutu Pamięci Narodowej "nazwy te były wyrazem hołdu dla ludzi i organizacji, które działały na rzecz zniewolenia Polski, przeciw jej niepodległości i przeciw wolności jej obywateli". "Ich przywrócenie będzie działaniem nieprzystającym do szacunku dla ojczystej historii – szczególnie bolesnym w roku obchodów stulecia odrodzenia Państwa Polskiego" – ocenił IPN.
Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymał wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego o uchyleniu 44 zarządzeń wojewody mazowieckiego zmieniających nazwy ulic w Warszawie. Uchylenia zmian tych nazw są prawomocne. To oznacza koniec dekomunizacji w stolicy. Dlatego m.in. Al. Lecha Kaczyńskiego zmieni się na Al. Armii Ludowej. ul. Anny Walentynowicz na Stanisława Wrońskiego, Danuty Siedzikówny ‘’Inki’’ na Małego Franka, Jacka Kaczmarskiego na Zygmunta Modzelewskiego, Rodziny Ulmów na Stanisława Kulczyńskiego, Zofii Kossak- Szczuckiej na Hanki Sawickiej.
Zgodnie z tzw. ustawą dekomunizacyjną samorządy miały czas do 2 września 2017 r. na zmianę nazw propagujących komunizm. Pod koniec sierpnia zeszłego roku Rada Warszawy - z inicjatywy PO - zdecydowała, że nowych patronów będzie miało sześć ulic. W listopadzie 2017 r. wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera, wydając zarządzenia zastępcze, zdecydował o zmianie nazw 47 kolejnych ulic, w tym al. Armii Ludowej na al. Lecha Kaczyńskiego. Ostatecznie do WSA trafiło 50 skarg stolicy na zarządzenia zastępcze wojewody o zmianach nazw ulic, czyli na wszystkie zarządzenia zastępcze dotyczące Warszawy.
NSA w uzasadnieniu swych orzeczeń wskazał, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie prawidłowo uznał, iż zarządzenia wojewody o zmianach nazw ulic podjęto z naruszeniem przepisów.
W poniedziałek wojewoda mazowiecki ma odnieść się do wyroku sądu.