Wschodnia Obwodnica Warszawy blokowana jest od lat. W 2007 roku mieszkaniec Starej Miłosnej, ówczesny i obecny minister środowiska Jan Szyszko, uchylił decyzję środowiskową i wybrał jej przebieg przez sąsiedni Halinów, co wydłużyłoby trasę z 20 na 30 kilometrów. Potem minister stracił stanowisko i przywrócono przebieg trasy przez Wesołą wraz z tunelem, ale pojawiły się protesty ekologów, martwiących się o losy strzelby błotnej zamieszkującej stawy w Zielonce.
Kolejna decyzja środowiskowa powstawała w latach 2012-2015, a premier Ewa Kopacz (60 l.) zapowiedziała, że "warszawski ring" będzie gotowy do 2020 roku. Do tego czasu powstać może jednak tylko odcinek między Puławską i Lubelską.
Drogowcy przyznają, że w budowę WOW nie wierzą. W ostatnim proponowanym przez nich wariancie w Wesołej miałyby powstać estakady zamiast tunelu, ale na to nie zgadzają się mieszkańcy. Proponują tunel, którego... nie chcieli wcześniej. Inwestycja utknęła więc w papierach. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wciąż rozpatruje protesty mieszkańców i przesuwa termin wydania decyzji, który wariant należy wybrać. Obecny to 30 kwietnia.
- Dopiero po otrzymaniu decyzji możemy opracować koncepcję techniczną i zacząć szukać wykonawcy - mówi Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka mazowieckiej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. W optymistycznym wariancie trasa mogłaby powstać w 2022 roku, czyli po 35 latach planowania.
Próbowaliśmy zapytać ministra Szyszkę, czy znów będzie obstawał przy wariancie przez Halinów, ale nie odbierał wczoraj telefonu.