Skrzyżowanie ulic Okulickiego i Julianowskiej to miejsce grozy. Rozpędzone auta mkną tu przez całą dobę, a piesi nie mają wyznaczonych przejść przez jezdnie.
Niebezpieczne skrzyżowanie
Jak tu przejść na drugą stronę ulicy? Trzeba przebiec, aby dostać się na nowe osiedle, cmentarz komunalny czy do sklepu spożywczego, a wszystko znajduje się na innym rogu skrzyżowania. - Tu jest naprawdę bardzo groźnie - mówi przerażona Elżbieta Rawa-Wiśniewska (36 l.). - Moje dzieci muszą codziennie przechodzić w drodze do szkoły i aby były bezpieczne, muszę sama po nie chodzić, żeby nic im się nie stało - mówi.
Na bezpieczeństwo trzeba poczekać
Na razie nie będzie lepiej. - Aby wybudować tu przejście, trzeba zmienić organizację ruchu, czyli wybudować chodniki, wyremontować jezdnię i zamontować światła - tłumaczy Monika Burdon, rzeczniczka Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. - Na to jednak nie ma pieniędzy w budżecie - przyznaje smutno. Jeżeli te jednak się w tym roku znajdą, to taki remont będzie miał miejsce. - Potrzeba nam kilka miesięcy, aby przeprowadzić roboty. Wszystkie niezbędne dokumenty już mamy gotowe, tylko brakuje środków - mówi Burdon. Do tego czasu piesi nadal będą narażać swoje życie, przechodząc przez jezdnię.