Państwo Andryszczakowie z Wawra zrobili już porządki wokół domu, wygrabili trawnik, pozbierali suche liście i gałęzie. Poskładali te śmieci w wielkie wory. Podobnie zrobili ich sąsiedzi. I... mają problem!
Wory stoją przed ich domami. Zgodnie bowiem z regulaminem uchwalonym przez Radę Warszawy w ośmiu dzielnicach miasta, m.in. w Wawrze, Rembertowie czy Wesołej, firmy mają obowiązek wywozić zielone odpadki dopiero od... maja. - A co ja mam z tym zrobić przez dwa i pół miesiąca? Wywieźć do lasu? Zamówić prywatnie firmę? - pyta Jan Andryszczak (68 l.). - Tylko dlaczego mam płacić podwójnie, skoro w ramach miesięcznej opłaty Ratusz gwarantował odbiór wszystkich śmieci? - dodaje.
Mieszkańcy ul. Naddnieprzańskiej dzwonili już w tej sprawie do firmy Lekaro. Usłyszeli, żeby worki ze śmieciami wrzucić do pojemnika ze zmieszanymi.
- A gdy powiedziałem, że przecież ten worek do pojemnika się nie zmieści, pani poradziła, żebym co dwa tygodnie dostawiał do kontenerka jeden worek - śmieje się Jan Andryszczak.
- Wywieziemy te worki interwencyjnie - obiecuje "Super Expressowi" dyrektor firmy Lekaro Leszek Zagórski (27 l.). - Ale systemowo czekamy na decyzje Ratusza - przyznaje. Urzędnicy na razie pomysłu na rozwiązanie tej sytuacji nie mają. - To kwestia do naprawienia. Zastanawiamy się nad tym. W tej chwili mieszkańcom zostaje tylko wyrzucanie ogródkowych śmieci do pojemników ze zmieszanymi - przyznaje Jolanta Krzywiec, p.o. dyrektor stołecznego Biura Gospodarki Odpadami Komunalnymi.
Niektóre spółdzielnie mogą sobie radzić, wynajmując oddzielną firmę do uporządkowania trawników. Na Ursynowie firmy zaoferowały już taką usługę spółdzielniom. - Na razie na dziesięć wysłanych propozycji odpowiedziały cztery administracje - mówi nam przedstawiciel jednej z firm.
- Nie powinno tak być! Śmieci będą wywożone poza systemem, a tego właśnie chcieliśmy uniknąć. Jeśli tak będzie, mieszkańcy tych spółdzielni zapłacą podwójnie, co też jest nieprawidłowe - zauważa radny Warszawy Bogdan Żuber (63 l.) z SLD, były dyrektor Zarządu Oczyszczania Miasta.