Warszawa: nie chcemy płacić za parkowanie w zaspach!

2010-02-01 19:59

Stołecznym radnym nie chciało się nawet zająć uchwałą, która mogłaby zwolnić kierowców z opłat za parkowanie na nieodśnieżonych miejscach. Tymczasem w Szczecinie władze przyjęły taki przepis wręcz w ekspresowym tempie.

Parkowanie to koszmar. Samochody grzęzną w zaspach, wiszą na wysokich na pół metra pryzmach albo w ogóle nie mieszczą się na wyznaczonych miejscach.

- Pobieranie opłat w takiej sytuacji to skandal - grzmi Rafał Ledwoń (27 l.), który wczoraj przez pięć minut próbował wjechać swoją hondą na miejsce parkingowe przy ul. Wspólnej.

Z tym, że żądanie pieniędzy za parkowanie w takich warunkach jest nieuczciwe, zgodziły się władze Szczecina. W ekspresowym tempie przyjęły uchwałę w tej sprawie, a prezydent Piotr Krzystek (37 l.) zwolnił kierowców z płacenia.

Patrz też: Uważaj na pasach, łatwo o wywrotkę!

- Śnieg utrudnia wjazd i wyjazd z miejsc parkingowych, prezydent wydał więc zarządzenie o zawieszeniu opłaty za parkowanie do 3 lutego - mówi Celina Skrobisz, rzecznik prezydenta Szczecina.

Warszawiacy mogą niestety tylko pozazdrościć szczecinianom. Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz (58 l.) nie kiwnęła nawet placem, by choć trochę ulżyć kierowcom. Próbę zniesienia opłat podjęli wczoraj radni PiS. Niestety, głosami radnych PO i SLD projekt uchwały nie został nawet włączony do porządku obrad rady miasta! - W sytuacji, gdy miejskie służby nie wywiązują się z obowiązku odśnieżania, żądanie opłat za parkowanie jest nadużyciem i wymuszeniem - złości się Marek Makuch (38 l.), radny PiS.

Ciężko się nie złościć. Tym bardziej że rządząca miastem koalicja dopilnowała, by radni zajęli się podwyżkami za podróże tramwajem wodnym! Choć do lata jeszcze daleko, już wczoraj postanowili, że za rejsy po Wiśle zapłacimy nie 14, ale 18 zł, a na wycieczkę do Serocka wydamy 36 zamiast 14 zł.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki