W stolicy zaczyna się gorączka przedświątecznych zakupów. Do wyprawy po wielkanocne sprawunki warto się jednak dobrze przygotować, bo potem łatwo można się nabrać na nieuczciwe praktyki sprzedawców.
O swój portfel zadbać możemy jeszcze przed wyjściem z domu. Wystarczy zrobić porządną listę rzeczy, które chcemy kupić. Ustrzeże ona nas przed nieplanowanymi wydatkami. Najlepiej osobno wypisać produkty spożywcze i przemysłowe, by potem nie krążyć między regałami. Warto też zabrać ze sobą kalkulator, który jeszcze przed wizytą przy kasie uświadomi nam, ile wydamy i pomoże ostudzić zakupowy zapał.
Będąc w sklepie nie warto się spieszyć. Lepiej uważnie przyjrzeć się opakowaniu i sprawdzić datę przydatności, która może być sprytnie zaklejona. - Warto też sprawdzić cenę jednostkową produktu, czyli cenę za kilogram czy sztukę - przypomina Małgorzata Cieloch z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i dodaje: - Przed świętami często zmieniają się opakowania produktów, które mogą być ładniejsze, ale też mniejsze niż te, do których przywykliśmy, przez co zapłacimy więcej niż wcześniej. Nie warto też wierzyć obietnicom typu "super cena" lub "tylko dzisiaj", bo najczęściej nowa cena bywa wyższa niż poprzednio. Warto też wiedzieć, że obowiązująca jest cena, która widnieje na półce, a nie ta, którą ze zdziwieniem ujrzymy przy kasie. Pamiętajmy też o paragonie.
Podstawowe zasady
1. Zrób listę zakupów z podziałem na kategorie.
2. Zabierz ze sobą kalkulator i podliczaj ceny produktów.
3. Nie sugeruj się promocjami typu "super cena", "tylko teraz".
4. Uważaj na produkty pakowane w zestawy. Mogą się wśród nich kryć te przeterminowane.
5. Bądź ostrożny, gdy sklep obiecuje ci "drugi produkt gratis". Zdarza się, że towar bez "gratisu" jest dużo tańszy.
6. Sprawdź datę przydatności. Uważaj bo może ona być zaklejona ceną.
7. Porównaj ceny jednostkowe produktu, bo w nowym opakowaniu może być go mniej.
8. Pamiętaj - cena widniejąca na półce jest wiążąca i to ona powinna znaleźć się na paragonie.
9. Bierz paragon, on jest podstawą do reklamacji.
Małgorzata Cieloch z Urzędu Ochrony Konkurecji i Konsumentów
- Dokładnie patrzmy na to, co kupujemy, bo niektórzy sprzedawcy stosują nieuczciwe praktyki