- Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla przemocy!- napisał na Twitterze Rafał Trzaskowski. To komentarz prezydenta stolicy w sprawie wydarzeń, do których doszło w Białymstoku podczas Marszu Równości.
To było pierwsze tego typu wydarzenie w Białymstoku. W sobotę ulicami miasta przeszedł Marsz Równości, którego celem było m.in. przeciwdziałanie dyskryminacji ze względu na tożsamość i orientację seksualną. W praktyce wyszło zupełnie odwrotnie - przedstawiciele środowisk narodowych i kibicowskich zakłócili marsz dopuszczając się skandalicznych zachowań.
- Kontrmanifestanci rzucali w stronę policji kamieniami, kostką brukową i butelkami, a funkcjonariusze użyli granatów hukowych i gazu pieprzowego - czytamy na stronie Eska Info Białystok.
Głos w sprawie manifestacji zabrali politycy, a wśród nich m.in. prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski.
- Oczekuję od rządzących i podległych im służb wyciągnięcia konsekwencji wobec osób, które zaatakowały wczoraj uczestników marszu w Białymstoku. Oczekuję również jednoznacznego potępienia takich zachowań - czytamy na Facebooku prezydenta stolicy.
Już wczoraj Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji poinformowało, że w związku z wydarzeniami zatrzymano już 25 osób, które usłyszały zarzuty. Funkcjonariusze wciąż analizują nagrania z kamer monitoringu.
- Każdy, kto dopuścił się naruszenia prawa, musi liczyć się z konsekwencjami! Zebrane dowody przekażemy prokuraturze - poinformował Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji.
Według policji w marszu równości wzięło udział 800 osób, w mediach wcześniej schodziły informacje mówiące o 1500 osobach.